Panie Prezydencie Dudo, rewia sie skonczyla, czas juz zejsc ze schodow. List otwarty do Prezydenta Duda.
(dla tych co nie znaja powiedzenia “rewia sie skonczyla, zaczely sie schody”, wyjasniam ze jest to takie skrotowe zaakcentowanie, ze po czasie rozrywki i pajacowania przyszedl czas uciazliwosci. Dotychczas publicznosc nagradzala oklaskami gola pupe, piora z niej wystajace, klownade, blichtr i cekiny, brokaty, szydelkowane rajstopy, ale teraz czas na schodzenie po schodach w wysokich szpilach i tiulach, trzeba sie skoncentrowac na zachowaniu rownowagi zeby buzia po schodach nie zjechac. Sama uroda i sex appeal nie wystarcza, potrzebna jest praca)
Dotychczas Panie Dudo bylo smiesznie, udalo sie Panu zaineresowac swoja osoba Narod, wszyscy sie cieszyli, ze jest Pan nie tylko mlody i piekny (w przeciwienstwie do wiadomo kogo) ale jeszcze inteligentny i doswiadczony (podobnie jak wiadomo kto). Bylo rozrywkowo, mowilo sie o Panu jako o nieliberalnym demokracie pracujacym po nocach przy podpisywaniu ustaw ktorych inni demokraci (ci liberalni) chcieli zeby Pan nie podpisywal. Pan im radosnie pokazywal srodkowy palec i publicznosc, nawet ta niepisowa, smiala sie do rozpuku, bo to przeciez smieszne bylo, ze Pan ich tak mogl jak dzieci, na dudka wystrychnac. Tak na oczach calego swiata, bez skrupulow, z przymruzonym okiem i lekkim usmiechem. Jak w rewii albo kabarecie.
Niestety, pewnie ze wzgledow jezykowych i nieprzetlumaczalnosci naszych cudownych polskich idiomow, Pana humor nie zostal zauwazony na swiecie, wsrod naszych najblizszych przyjaciol, nikt im chyba tego nie wytlumaczyl wlasciwie. Zachod przestal sie smiac, z niecierpliwoscia i rozdraznieniem wyczekiwal Pana zejscia ze schodow. Prezydent Trump, uchodzacy za szczegolnego raroga, odmowil spotkan z Panem, mimo ze on praktycznie spotykac by sie chcial prawie z kazdym, nawet z Putinem czy koreanskim Kimem chce sie spotykac, choc to przeciez wstyd i poruta. Pewnie z Caucesku by sie spotykal gdyby tamten nie zostal odstrzelony przez rozemocjonowanych rumunczykow.
Trumpem moglby sie Pan nie przejmowac, nic Was przeciez nie laczy (byc moze z wyjatkiem zamilowania do pieknych kobiet, on tez by nie przepuscil Lesnemu Ruchadlu), jednakze znacznie powazniejsza jest sprawa podnoszenia na forum miedzynarodowym naszej demokratycznosci. Czy slyszal Pan o tym ze w High Court w Irlandii sedzia prowadzaca sprawe deportacji znanego polskiego kryminala zawiesila postepowanie w sprawie i zwrocila sie do Trybunalu Sprawiedliwosci o wyjasnienie czy rzeczywiscie w Polsce sady sa niezawisle i moga rozstrzygac w oparciu o istniejace prawo czy tez kieruja sie poleceniami Wielkiego Czlowieka Premiera Prezesa Naczelnika Jaroslawa Kaczynskiego, Pana sluzbowego zwierzchnika?
W gruncie rzeczy nie chodzi o te jedna sprawe i tego jednego kryminala. Ma Pan chyba swiadomosc, ze to jest poczatek drogi, teraz wszyscy inni crims beda podobnie argumentowac, ze odsylanie ich do naszego kraju byloby czyms nieludzkim i sprzecznym z human rights, ze mimo tego co Pan mowil o naszej pieknej i wiecznie zywej polskiej nieliberalnej demokracji, sady na calym swiecie beda w te demokracje watpily, niektorym pewnie przyjdzie do glowy, ze nieliberalna demokracja to cos w rodzaju socjalistycznej demokracji, cos co istnieje w teorii ale w praktyce to jest to cos zupelnie innego. I co Pan, jako prezydent naszego wspanialego kraju z tysiacletnia tradycja i bardzo katolickiego, odpowie tym wszystkim, ktorzy za przykladem Trumpa nie beda chcieli sie nawet z Panem spotykac?
Czy ma Pan concept jak to zalatwic? Zeby sie ze schodow nie wyrypac?