Duda nam sie udal III. W tym szalenstwie jest metoda. Czy to tylko sciema czy cos wiecej?
https://www.youtube.com/watch?v=8bWjI_07ZTg
Doktor Andrzej Duda nie jest zwyklym prawnikiem. Przecietnym. Jest doktorem prawa. Phd. Jest bardzo dobrym prawnikiem po UJocie, jednym z dwoch najlepszych polskich uniwerystetow. Jest najlepszym z najlepszych i wsrod najlepszych.
Oczywistym jest ze ADuda nie zostal wybrany na Prezydenta Polski poniewaz byl najlepszym prawnikiem. Ale to ze jest najlepszy niewatpliwie pomoglo mu zostac wybranym. W sytuacjach prac ustawodawczych, gdy jego prawnicy glowia sie nad problemami i zawilosciami prawa, on, bez dodatkowego uczenia sie, zapoznawania z tematem, wrecz z marszu wie o co chodzi i moze nakierowac na wlasciwe tory tych mniej doswiadczonych, tych po gorszych uniwersytetach, tych bez doktoratow (jak chociazby Jaki czy Ziobro ktorzy doktoratow jeszcze nie maja a Jaki, choc bardzo dobry, to chyba prawnikiem nie jest). Niewatpliwie jest lepszy od tych co prawnikami nie byli, od Komorowskiego, Tuska, Kwasniewskiego, Walesy, od wielu, wielu innych, choc nie od Lecha Okrutnie Rozsadzonego przez ruskich i tuskich, bo ten byl prawa profesorem.
Duda wymyslil referendum w ktorym chce zapytac Narod o rozne sprawy. Najwawzniejsze pytania dotycza naszej konstytucji, Duda sie pyta czy jesteśmy za uchwaleniem nowej lub zmianami w obecnej konstytucji?
Duda nie pyta sie o to jakie zmiany chcielibysmy referendowac, on wie, ze kazdemu marza sie inne. On chcialby tylko poznac nasza opinie generalna, szczegolami bedziemy sie martwic jak juz zadeklaruiemy, ze chcemy zmian.
Jestem przekonany ze 100% polskiej populacji zmian w konstytucji chce. Gdyby przyjac, teoretycznie, ze chcialoby sie wszystkim uprawnionym pojsc na referendum, otrzymalibysmy 100 procentowe poparcie dla Dudy. Najlepsze na swiecie. Ale po co mu takie poparcie skoro nie wiadomo jakie zmiany, po wygranym referendum, zostana zaproponowane? Czy chodzi tylko o pic (pitz?) na wode, o przewalke, robienie szumu i pajacowanie?
Gdy bardzodobryminister Jaki wymyslil poprawke do IPNu, bylem jednym z nielicznych krytykujacych nie za polityczne uwarunkowania tej ustawy (uwazam ze nagonka na Polske jest niepotrzebnie rozdmuchana i przesadzona) ale za jej idiotyczna wrecz niezdolnosc do rozwiazania czegokolwiek. Karanie za gloszenie “wbrew faktom” nie mowiac o tym wbrew jakim faktom, jest prawnym belkotem, powoduje ze w szczegolach nie wiadomo co jest karalne. Sady beda musialy ustalac wbrew jakim (Jakim?) faktom oskarzony glosil cokolwiek, ustalac ze to co glosil nie bylo prawda, powolywac bieglych historykow w celu ustalenia jakie byly fakty. A jesli do tego dodac, ze kabaretowiec moze sobie dowolnie twierdzic “wbrew faktom”, podobnie naukowiec, sprawa okazuje sie nierozwiazywalna. W Anglii zyje sobie historyk, naukowiec, ktory twierdzi, ze obozow hitlerowskich nie bylo, ze to taka sciema polityczna, nazywa sie on Irving i siedzial w austriackim wiezieniu za tzw holocaust denial. W polskim by jednak nie siedzial bo jest naukowcem, prowadzi badania historyczne I nawet w swoim czasie prowadzil zajecia ze studentami. Irving, nie daj Boze, moglby nawet powiedziec ze Jarek Naczelnik mordowal Zydow w Oswiecimiu, za to nie zostalby skazany.
Na co wiec komu ustawa na mocy ktorej nie da sie skazac, a tych ktorych sie da, bedzie mozna ukarac po nieskonczenie skomplikowanych procesach?
Widze duze podobienstwo miedzy propozycjami Dudy w przedmiocie referendum i rozwiazaniem IPNowskim. W obu nie wiadomo o co chodzi i w obu istota sprawy ukryta jest przed spoleczenstwem. Nie chce mi sie wierzyc ze to moglo byc wynikiem wrodzonego idiotyzmu, zupelnego braku doswiadczenia, przeciez ADuda jest wybitnym prawnikiem, on musial sobie zdawac sprawe z tego co sie dzieje. Czyzby wiec to byla tylko sciema?