Do Sadu Najwyzszego minister Ziobro przepchnal swojego protegowanego dr habilitowanego I nadzwyczajnie uzdolnionego profesora - Zaradkiewicza. Panienka Pawlowiczowna Zaradkiewicza nie chciala ale przegrala z Dobra Zmiana, Zaradkiewicz zostanie sedzia I wcale nie wykluczone ze nawet Prezesem SN bo przeciez lepszego kandydata jeszcze nie bylo.
Zaradkiewicz zaslynal tym ze pracujac w administracji TK postawil sie owczesnemu prezesowi, Rzeplinskiemu, skrytykowal go otwarcie I bardzo merytorycznie (jak rowniez wszystkich innych sedziow) a pozniej poszedl na zwolnienie lekarskie. Wielomiesieczne zwolnienie lekarskie. Wystawione przez lekarza psychiatre.
W Polsce obowiazuje ustawa o ochronie danych osobowych I sporo innych ustaw, ktore zakazuja sie pytac osob psychiatrycznie niepewnych o to w jakim stanie zdrowia obecnie sie znajduja. Nikt nie zadal pytania Zaradkiewiczowi czy juz wyzdrowial, czy I w jakim wymiarze funkcjonuje. Jak znam zycie Duda tez sie nie zapyta, podpisze I Zaradkiewicz zostanie sedzia SN. I bedzie kontynuowal Dobra Zmiane idac tropem wielkiego intelektualisty I prawniczego geniusza Jarka Naczelnika. I o to wlasnie chodzi.
****
A swoja droga co sie stalo panience Pawlowiczownej ze nie chciala Dobrej Zmiany?