"Murem za Haidarem", to obecnie topowa akcja. Akcja wspierania posła KO, Raida Haidara. Haidar, to Syryjczyk (prawdziwy Syryjczyk, a nie podróba, jak np. Tadeusz Syryjczyk) - politykujący lekarz mieszkający w Polsce.
Haidar pracował 30 lat jako ordynator szpitala w Białej Podlaskiej, Teraz twierdzi, że nie została z nim przedłużona umowa i ogłosił raban na całą Polskę, ze PiS go prześladuje. W sukurs przyszedł mu "król żebraków" - Owsiak Jerzy, który uwielbia mieć w każdej sprawie autorytatywne zdanie. Zgodnie z zasadą - Płacę i wymagam, Jerzy Owsiak napisał już kilka pism do "wszystkich świętych" i liczy, że jak ich opieprzy, to go przeproszą i skruszeni przywiozą Haidara w rydwanie złotym do bielskopodlaskiego szpitala.
W całym tym ferworze walki o haidarowy stołek ordynatora, Jerzy O. zapomniał, że to nie on płaci tylko Polacy-datkowicze, dla których to, czy Haidar będzie ordynatorem w Bielsku-Białej czy nie będzie, zwisa jak kilo kitu na agrafce, Tyle w temacie końca świata, po niezatrudnieniu Haidara.
A naprawdę, sprawa wygląda inaczej, niż przedstawia to zapłakany Haidar i jego obrońcy. Z dniem 31. grudnia wygasa Raidowi Haidarowi roczna umowa. Nowa umowa o pracę czeka w szpitalu na podpisanie a kto zostanie ordynatorem rozstrzygnie konkurs. Wszystko zgodnie ze standardami europejskimi! Widać obrońcy zapłakanego Haidara, tacy jak Schetyna, Nowacka czy Owsiak hołdują bliskowschodnim standardom, które zakładają, że stanowisko utrzymuje się "przez zasiedzenie". Sam Haidar, w całej tej sytuacji również prezentuje zachowania wyniesione z domu a nie europejskie.
Burza czy jak kto woli g..wnoburza wokół Haidara, rodzi pytania dotyczące w ogóle celowości zatrudniania posłów na sejm na stanowiskach kierowniczych i mocno decyzyjnych. Po co komu ordynator szpitala, który zajmuje się głównie polityką i przyciskaniem guzików na sejmowej sali? Jaki z takiego ordynatora - lekarza pożytek?
Inne tematy w dziale Polityka