Yarrok1 Yarrok1
231
BLOG

Jak mogło być z wicenaczelnym "Szamba Wyborczego"?

Yarrok1 Yarrok1 Społeczeństwo Obserwuj notkę 6

W świetle materiału „GW” dotyczącego wybielania lokalnego, milanowskiego bandyty, który zaatakował obecną szefową kampanii Andrzeja Dudy oraz jej syna, inaczej zgoła przedstawia się sprawa pobicia funkcjonariusza oraz wicemenela „GW” – Piotra Stasińskiego przez Azjatów.

Przypomnę, że Stasiński twierdzi, iż dostał w mordę oraz kopa w dupsko od współmieszkających z nim, na jednym z podwarszawskich osiedli Azjatów, gdy zwrócił im uwagę na to, że posługują się niewłaściwie fajerwerkami.


Jak było naprawdę?
Skoro „Wyborcza”, wielbiąca zwyrodniałych esbeków i komunistów, staje nawet po stronie zwykłego bandziora, hejtera oraz psychopaty milanowskiego, to znaczy, że zbliżyła się do lewackiej ekstremy i trudno uważać, że jej najbardziej zaufani funkcjonariusze i najlepsi przyjaciele „żulika-naczelnego” inaczej widzą świat, niż nakazuje linia ideologiczna pisma.
A linia pisma jest prosta: wspierać bandziorów, gloryfikować esbeków i jeb..ć wszystko, co Polskie.

Hołdujący od lat tej linii Stasiński, współtwórca „mendialnej” potęgi Agory został trafiony w lewacką gębę przez Wietnamczyków na osiedlu. Jako niezwykły przejaw zainteresowania jego osobą przez żółtoskórych można odczytać to, że owi Wietnamczycy dodatkowo przykopali mu kilkakrotnie oraz wypłacili większą ilość „blach w czoło”. Już sam fakt, iż poświecili mu tyle czasu i tyle sił włożyli w resocjalizację jego osoby, wskazuje że uznali go za kogoś wyjątkowego.
Czy wyjątkowym jest ktoś, kto tylko bełkocze, narzuca się i wytyka innym błędy czy też delikatnie zwraca uwagę? Nie! Taki jest nazywany upierdliwym durniem.
Wyjątkowym jest ktoś, kto nas obraża i prowokuje, bo stara się wymusić na nas reakcję – zainteresowanie swoją osobą, oraz dać upust takim zdrowym i naturalnym odruchom jak wypłacenie fangi w ryło agresorowi.
Takiego też zainteresowania swoją osobą doczekał się Stasiński.


Nie jest wykluczone, że było tak…
Azjaci wystrzeliwali ognie sztuczne oraz fajerwerki, a zazdrosny i czepliwy Stasiński co chwila zza ogrodzenia ubliżał im, wyzywając od „żółtków” i „ciapatych”.
W pewnym momencie, złapawszy milicyjną pałkę (pamiątkę rodzinną) starał się uderzyć nią stojącego blisko ogrodzenia Wietnamczyka. Ten zrobił unik, a Stasiński upadł na ogrodzenie raniąc się dotkliwie – łamiąc nos oraz szczękę. Wywołało to salwy śmiechu wśród Wietnamczyków, co doprowadziło do furii Stasińskiego.
W amoku zaczął miotać się po działce i uderzać głową o ogrodzenie oraz elewacje swojego domu. Spowodowało to uszkodzenie oczodołu oraz ukruszenie zębów.
Zakrwawiony Stasiński, oszołomiony oraz ogłuszony uspokoił się nieco i leżąc pod płotem począł jedynie straszyć Wietnamczyków znajomymi policjantami oraz Donaldem Tuskiem i Adamem Michnikiem.
Azjaci nie przejęli się wielce i odeszli do swoich domów, zawiadamiając jedynie o zdarzeniu policję.
Czy tak nie mogło być?
Mogło. Tak samo jak mogło być tak, jak to przedstawił Stasiński.
Z tym, że neokomunistom, poplecznikom psychopatów i hejterów nikt normalny nie wierzy.

Yarrok1
O mnie Yarrok1

Piszę, rysuję... śmieję się i wkurzam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo