Yesmer Yesmer
187
BLOG

Tabloidyzacja

Yesmer Yesmer Polityka Obserwuj notkę 0

 Niewątpliwe zdarzyła się tragedia. Następne zdane powinno brzmieć – „tragedia której można było uniknąć”. Nie napiszę tak, bo tego nie wiem. Wiem natomiast, że człowiek który oblewa się rozpuszczalnikiem i podpala musi mieć poważne zaburzenia.

W całej sprawie użyto pewnego wytrycha semantycznego nazywając ów akt samospaleniem. Ja bym powiedział, raczej próba samobójcza. Ta zdarzyła się publicznie, w trakcie kampanii stała się więc tematem numer jeden w mediach. Nagłówki gazet, tematy na blogach wielowątkowe dyskusje. Oczywiście jak to zwykle w Polsce bywa sprawę skrajnie upolityczniono. Mało kto zwraca uwagę na fakt, że tak drastyczna forma zwrócenia na siebie uwagi świadczy przede wszystkim o tym kto z niej korzysta.

Będziemy teraz epatowani zdjęciami dzieciaków, żony, i informacjami z życia prywatnego niedoszłego samobójcy. Pisowcy okrzykną winnym Tuska, Pełowcy wskażą na Kaczyńskiego. Ci pierwsi będą dowodzić, że za rządów Tuska panuje zamordyzm Ci drudzy, że atmosfera podgrzewana przez Kaczyńskiego doprowadziła do kolejnej tragedii. PJN w zależności od koniunktury (bo jak dla mnie ta partia zwolenników nie ma) dowali albo jednym albo drugim, Napieralski palnie coś o braku zainteresowania państwa, a za parę dni Hofman, albo Nowak znowu polecą po bandzie i zapędza się w retoryce i sprawa zostanie przykryta przez jakąś bzdurną wypowiedź.

Generalnie myślę, że na naszych oczach dokonała się pewna tabloidyzacja życia. Nie zastanawiamy się już nad odcieniami, nie analizujemy tylko wmówiono nam, że jedyne słuszne podejście to podejście zero jedynkowe. Jeśli napiszę, że były policjant na emeryturze pracujący w CBŚ, zapewne oficer musi mieć całkiem przyzwoite pieniądze z samej emerytury i jeśli dodatkowo zarabia nawet jako ochroniarz to stać go na zapewnienie poziomu życia o którym większość rodzin może sobie pomarzyć, to zostanę zakwalifikowany jako bezduszny cynik nie rozumiejący indywidualnej tragedii człowieka. Ale przecież to prawda. Zgodnie z tym co podały nam nasze media facet przeszedł na emeryturę. Przez co najmniej 15 lat zajmował się wykrywaniem przestępców potem miał po raz kolejny wejść w rolę policjanta tropiąc niejasne powiązania w Urzędzie Skarbowym do którego się przeniósł. Czy ktoś dopuszcza taką możliwość, że po tylu latach w policji facet może być po prostu paranoikiem? Że pewne zaburzenia narastały w nim od lat i w końcu wybuchły w tak tragiczny sposób? To w gruncie rzeczy najprostsze wyjaśnienie i w sumie bardzo logiczne. Ale wymaga chwilowej refleksji na którą większość naszego społeczeństwa po prostu nie chce sobie pozwolić.

Miast przerzucać się argumentami kto za to odpowiada, może warto pochylić się nad jedną rzeczą. Facet pisał listy, wysyłał je do różnych partii nikt się tym nie zainteresował. Jedni tłumaczą się nadaniem biegu sprawie drudzy tłumaczą się tymi pierwszymi i tak dookoła Wojtek. Nikt nie przyzna się, że przecież takich listów zapewne jest wiele. I nikt ich nie traktuje poważnie, bo nikt nie przejmuje się tym co ludzie mają do powiedzenia. Ważne jest to co się dobrze sprzeda, a nie to co jest problemem. Doprowadziła nas do tego tabloidyzacja właśnie. Koniec racjonalizmu parafrazują Fukuyame.  

Yesmer
O mnie Yesmer

kiedyś młody lewicujący krzykacz, głosujący na Platformę i SLD. Dzisiaj zwolennik dobrej zmiany i konserwatyzmu. Apologeta religii i Boga jako czynników niezbędnych w funkcjonowaniu człowieka. Specjalista od bezpieczeństwa kulturowego i religijnego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka