Y.Grek Y.Grek
32
BLOG

Qultura dyskusji

Y.Grek Y.Grek Polityka Obserwuj notkę 32

Cel: chcemy przywalić kaczorom.

Dlaczego? Głównie dlatego, że ich nie lubimy. Wiadomo: kaczory są złe, podłe, oszukały wyborców (ale nie Nas, my się oszukiwać nie dajemy).
Kaczory niszczą Polskę. Jak niszczą? Okropnie niszczą! Wystarczy.

Jak przywalić? Można różnie. Na przykład merytorycznie. Ale to wymaga znacznie więcej zachodu, a na to nie mamy czasu.
Co więc robimy? Polot niepotrzebny, stosujemy starą i skuteczną metodę: obrzucić błotem, zawsze trochę przyschnie.
Jakim błotem? Tutaj też specjalnie się nie wysilamy: trzeba znaleźć jakiegoś zbrodniarza, najlepiej komunistycznego i przyrównać do niego kaczory. Powiecie, że to już było? Ale działa.

No więc bierzemy tego zbrodniarza i teraz trzeba wybrać jakąś sytuację ze stalinizmu (w ostateczności mógłby też być nazizm, ale stalinizm lepszy - wiadomo, że "marka" kaczory-gomułka została już wypromowana) i przyrównać ją do obecnej sytuacji. Westchnąć przy tym "o tempora, o mores!". (Qultura!)

Wydawałoby sie, bardzo proste - ale zarzutu o prymitywizm naszego zabiegu trochę się obawiamy, więc przystępujemy do maskowania. Jak maskujemy? Tutaj oczywiście też można byłoby się wysilać, ale po co. Wystarczy napisać, że wszelkie porównania obecnej sytuacji do okresu stalinowskiego są nieuprawnionym porównaniem. Piszemy tak ze dwa razy (można trzy) i wytłuszczamy to ("wężykiem synu, wężykiem"). Nie wystarczy? Pewnie nie - w końcu ktoś może się połapać (a im poczytniejszy nasz blog, tym więcej czytelników i większa szansa, że się połapie). Wykonujemy więc jeszcze "uderzenie wyprzedzające". Piszemy:
"Ja wiem, że tutaj są tacy, co i tak oskarżą mnie o porównywanie kaczyzmu ze stalinizmem. Ja nie porównuję Ale znam tutejsze obyczaje i wiem, że i tak to usłyszę."

No cóż. Może przejdzie. A jeśli nie? Jeśli znajdą się ludzie, którzy mimo wszystko wytkną nam prymitywizm naszego zabiegu? Wiadomo przecież, że sprowadzanie dyskusji internetowej do porównywania z nazizmem/stalinizmem jest w rozumieniu netykiety uznaniem swojej przegranej - a tego nie chcemy. Ale nic. Jesteśmy przygotowani na dyskusję i mamy w zanadrzu kilka dodatkowych chwytów.

Po pierwsze: konsekwentnie idziemy w zaparte i w dalszym ciągu utrzymujemy, że absolutnie nie mieliśmy ochoty porównywać kaczyzmu ze stalinizmem. To samo tak jakoś wychodzi ; jak ktoś to widzi, to albo z nim jest coś nie tak, albo może rzeczywiście coś jest na rzeczy...choć nie było oczywiście naszą intencją porównywanie kaczyzmu ze stalinizmem. Można też kpić - działa nieźle.

Po drugie: niechby ktoś zwrócił uwagę, że porównanie jest prostackie/prymitywne, to wtedy nie odnosimy się do tej oceny, tylko rzucamy na zwracającego uwagę. Najlepiej zarzucić mu prostackość/prymitywizm, albo poszperać w jego blogu i szukać tam słabych stron. Pozwoli to przenieść dyskusję z niewygodnego tematu (nasze prymitywne zabiegi erystyczne) na osobę interlokutora (o! tam można poszaleć!).

Po trzecie: konsekwentnie unikamy odpowiedzi na pytania merytoryczne. Jak ktoś naciska, to sugerujemy mu, żeby przestał nudzić i, jeśli mu się nasze odpowiedzi nie podobają, przeniósł się gdzie indziej.

Gotowe!

Znacie to Państwo? Jeśli nie znacie, to zajrzyjcie tutaj.

Uwaga: Analogie z artykułem i sposobem dyskutowania pana profesora Wojciecha Sadurskiego są całkowicie nieuprawnione.


Analogie są całkowicie nieuprawnione.


Y.Grek
O mnie Y.Grek

Nie lubię braku wychowania. Nawet gdy kogoś obrażam, to staram się to robić grzecznie.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka