Przyzwyczaiłem się zaglądać tutaj. Salon24 stał się dla mnie ważnym źródłem informacji - zwłaszcza o polskiej polityce. To przyzwyczajenie jest już chyba nałogiem.
Ostatnie dwa dni to walka z nałogiem "salon24".
Jeszcze przed południem było niedobrze. Niepokój, nerwowość, próba wejścia na www.salon24.pl, przekierowanie, 500... odśwież...504...kurna!....jeszcze raz....503...rezygnacja...ale za 3 minuty znowu nawrót głodu...coś działa...piszę komentarz...wysyłam...503...przeładowanie...500....jeszcze raz...503.
W końcu irytacja wzięła górę. Wieczorem zdawało mi się, że potrafię ten nałóg zwalczyć. Przerwy były coraz dłuższe, zacząłem przeglądać inne strony, nawet jakaś pracą się zająłem.
Poszedłem spać z przekonaniem, że to już koniec.
Niestety.
Państwo Janke zdecydowali się wrócić do starej wersji.
Znowu działa, a ja znowu wsiąkłem.
Nie lubię braku wychowania. Nawet gdy kogoś obrażam, to staram się to robić grzecznie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka