Niby miało być tak, że Polska zostanie drugą Irlandią, ale wiadomo, że co nagle, to po diable. Dlatego rząd nie śpieszy się przesadnie z reformami finansów, czy ożywianiem gospodarki. Najwyraźniej jednak nie zasypia wszystkich gruszek w popiele.
Podejrzewam, że to Minister Radek S. mógł przyłozyć ręki do procesu, który daje się już wyraźnie zaobserwować: Polska i Irlandia stają się coraz bardziej podobne!
Dowodem tego może być choćby fakt, że Irlandia dorobiła się już moherowego elektoratu. Jak donosi PAP i pisze Onet:
" Głosy na "nie" dominują w okręgach wiejskich, a także w miastach w dzielnicach zamieszkanych przez robotników. Zwolennicy to przede wszystkim przedstawiciele klasy średniej i mieszkańcy wielkich miast."
Zupełnie, jak u nas!
Nie lubię braku wychowania. Nawet gdy kogoś obrażam, to staram się to robić grzecznie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka