Zajtenberg Zajtenberg
92
BLOG

Pięciu nas jest

Zajtenberg Zajtenberg Kultura Obserwuj notkę 1

Wartość tego zespołu trudno zmierzyć jednoznacznie. Zdarzały im się pomyłki, budzące dziś co najwyżej śmiech, ale wiele dokonań budzi szacunek. W tych początkowych latach polskiego beatu, łatwo o wpadki i takich na swoim koncie Czerwone Gitary mają sporo. Zaprezentowały jednak całkowicie nową jakość, o czym dziś łatwo zapomnieć.

Zacznijmy od tego, jak wyglądała rzeczywistość koncertowa tamtych czasów. Kraj objeżdżały "składanki", czyli jakiś zespół instrumentalny, kilku solistów, do tego jakiś aktor (który akurat wystąpił w znanym filmie) ewentualnie iluzjonista no i konferansjer, czyli ktoś kto to wszystko zapowie. Zasada prowadzenia takiego koncertu była prosta: kto im bardziej popularny tym później występuje. Istniejące zespoły zgrabnie się wpisały w ten model: Czerwono-Czarni i Niebiesko-Czarni, to przecież instrumentaliści towarzyszący stadku wokalistów. Czerwone Gitary zdobyły się na coś, co dziś jest oczywistością: Zespół w czasie występu sam się zapowiada, gra i śpiewa. Wtedy utrzymanie zainteresowania publiczności jednym wykonawcą przez ponad godzinę wydawało się dziwne. W tym celu członkowie grupy podzielili się rolami i tak: Krajewski był romantyczny, Klenczon dynamiczny, Skrzypczyk i Dornowski wprowadzali elementy humoru, liderował Kossela.

Do zasług należy dodać odejście grupy od zawodowych tekściarzy. Słowa piosenek zaczęły opowiadać o codzienności nastolatków czy ich pierwszych miłości. Po latach teksty mogą wydawać się nieco infantylne, ale często nie można im odmówić autentyczności. Morze atramentu wylano na opisywanie jak popularni byli "polscy Beatlesi" - podobno na koncertach dziewczyny piszczały i płakały. Ich hasło reklamowe brzmiało: GRAMY NAJGŁOSNIEJ W POLSCE, co potwierdza choćby piosenka "Pięciu nas jest" z pierwszej dużej płyty:

Pięciu nas jest
Jak braci Li
Przed nami świat
Otwiera drzwi
Pięciu może podbić świat
Czterech na gitarach gra
Czy ktoś ma chęć
Przyłączyć się?
Im więcej nas,
Wtedy nikt nie ma już szans.
(1966, K. Klenczon, S. Krajewski - S. Krajewski)

Co prawda już następnego roku było ich czterech, ale kiedy chłopaki ostatni raz wykrzykują chóralnie "Teraz nikt nie ma już szans", nie ma wątpliwości, że w tym momencie to prawda.

Zajtenberg
O mnie Zajtenberg

Amator muzyki "młodzieżowej" i fizyki. Obie te rzeczy wspominam na blogu, choć interesuję się i wieloma innymi. Tematycznie: | Spis notek z fizyki | Notki o mechanice kwantowej | Do ściągnięcia: | Wypiski o fizyce (pdf) | Historia The Beatles (pdf)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura