Zajtenberg Zajtenberg
601
BLOG

With the Beatles - LP (13)

Zajtenberg Zajtenberg Kultura Obserwuj notkę 0

the beatles - 13

Kiedyś, kiedy zespoły wydawały płyty częściej niż raz na cztery lata, mówiło się, że zdanie na temat wykonawcy można sobie wyrobić, jak ukaże się jego druga płyta długogrająca.

OKŁADKA


  1. It Won't Be Long
2. All I've Got to Do
3. All My Loving
4. Don't Bother Me
5. Little Child
6. Till There Was You
7. Please Mr. Postman
  B
1. Roll Over Beethoven
2. Hold Me Tight
3. You Really Got a Hold on Me
4. I Wanna Be Your Man
5. Devil in Her Heart
6. Not a Second Time
7. Money (That's What I Want)

Krążek ukazuje się 22 listopada 1963 roku jako PMC 1206 Mono (PCS 3045 Stereo). Przez 21 tygodni będzie utrzymywać się na pierwszym miejscu brytyjskiej listy bestsellerów, zrzucając stamtąd płytę… „Please, Please Me”.

Projekt graficzny

Dzisiaj, okładka nie wydaje się jakaś wyjątkowa, ale w tamtych czasach miała spory wpływ na powstające projekty. Zdjęcie zrobione zostało Roberta Freemana 22 sierpnia w Palace Court Hotel w Bournemouth. Fotografik znany był wcześniej z pracy przy pierwszym kalendarzu „Pirelli” i ze zdjęć Chruszczowa. Uwagę Beatlesów zwróciły jego czarno-białe zdjęcia Johna Coltrane'a, choć jeśli chodzi o zdjęcie na okładce mówi się raczej o wpływie Astrid Kirchherr, która fotografowała ich jeszcze w Hamburgu. Ustawił nas w korytarzu hotelowym, to było bardzo „nie-studyjne”. Korytarz był ciemny, na jego końcu znajdowało się okno. Dzięki użyciu silnego naturalnego źródła światła z prawej strony uzyskał bardzo stylowy obraz, o którym wielu ludzi myślało, że musiał nad nim pracować przez długi czas. Ale zajęło nam to tylko godzinę – całe zdarzenie opisywał McCartney. Freeman dostał za swoją pracę 75 funtów.

Projekt dość nowatorski jak na tamte czasy – Beatlesi nie uśmiechają się, stoją jedynie w półmroku – miał spory oddźwięk. Okładka pierwszej płyty „Rolling Stones” tworzona była „na wzór i podobieństwo”, choć w swoistym „antykomercjaliźmie” poszła jeszcze dalej, gdyż na przedniej stronie nie umieszczono nawet nazwy zespołu. Na krajowym podwórku okładka pierwszego LP „Niebiesko-Czarnych” może być uznana za plagiat, gdyby nie to, że ten rodzaj fotografowania zespołów zdążył wejść do kanonu wzornictwa.

A na płycie…


W studiu z G. Martinem

„With the Beatles” nie jest wiekopomnym dziełem, które odmieniło losy światowej muzyki. Widać jednak konsekwencję muzyków w ciągłym samodoskonaleniu. Kompozycje są coraz lepsze, brzmienia coraz oryginalniejsze. Mniej jest ckliwości a więcej rythm'n'bluesowego zacięcia. Taki charakter mają choćby lennonowe „It Won't Be Long”, wspomniane w poprzednim odcinku „I Wanna Be Your Man” czy choćby „Don't Bother Me”, które było debiutem kompozytorskim Harrisona. Przekonująco i rasowo brzmią rock’n’rollowe standardy „Roll Over Beethoven” i „Money”. Reszta płyty to całkiem przyzwoite „wypełniacze” i trzy bardzo dobre kawałki pokazujące, że chłopcy sroce spod ogona nie wypadli:

Till There Was You

Pomimo, że to obca kompozycja – pochodziła z musicalu „The Music Man” z 1957 roku – zabłysła tu pełnym blaskiem. Paul skutecznie znalazł „akustyczną” aranżację pasującą do gitarowego składu zespołu. Widać, że zespół poważnie traktował ten utwór – nie jest zapchajdziurą a stałym elementem repertuaru. Grany był m.in. w czasie pierwszego „Ed Sullivan Show”.

YouTube:The Beatles - Till There Was You
 

Please Mr. Postman

Chciałoby się rzec, że to wykonanie jest nawet bardziej „amerykańskie” od oryginału „The Marveletter” z 1960 roku. Krytycy zwracali uwagę, że nowa wersja może się pochwalić bogatą aranżacją (niejaki Ian MacDonald pisał wręcz o „ścianie dźwięku”) oraz zgrabnie obmyślonymi i wykonanymi chórkami. Tak jak gdyby chłopaki chciały powiedzieć tym po drugiej stronie wielkiej wody: „umiemy robić to samo co wy, tylko lepiej”.

YouTube:The Marvelettes - Please Mr. Postman

YouTube:The Beatles - Please Mr Postman

To apogeum stylu, który na razie jeszcze obowiązuje w światowej (czyli amerykańskiej) muzyce rozrywkowej. Stylu, który zostanie przeniesiony do lamusa właśnie przez Beatlesów.

All My Loving

Najlepszy moment tej płyty, to właśnie ten utwór. Napisany przez Paula w trakcie trasy z Orbisonem To była pierwsza moja piosenka, do której słowa miałem napisane przed muzyką. Napisałem je w autokarze, w trasie, melodię dołożyłem jak już przyjechaliśmy na miejsce. Zespół pokazał tu się z jak najlepszej strony: Oryginalna, chciałoby się rzec nowoczesna, kompozycja z przekonującą i wyrazistą melodią. W tle słyszymy gitarę rytmiczną Johna – był zadowolony z gęstej faktury tworzącej brzmienie. W końcu George zagrał bodaj najlepsze solo w swojej dotychczasowej karierze –  głęboko zakorzenione w tradycji rock'n'rolla, wzorowane na dokonaniach Cheta Atkinsa. Było na tyle dobre, że złośliwi krytycy powątpiewali, czy to rzeczywiście on je gra. Jak dorzucimy do tego zagrywkę gitarową ozdabiającą końcówkę refrenu – hit murowany.

YouTube:The Beatles - All My Loving

Idzie nowe. Na razie to tylko jeden utwór, ale ten styl pozwoli kilka miesięcy później zawładnąć światem.

Zajtenberg
O mnie Zajtenberg

Amator muzyki "młodzieżowej" i fizyki. Obie te rzeczy wspominam na blogu, choć interesuję się i wieloma innymi. Tematycznie: | Spis notek z fizyki | Notki o mechanice kwantowej | Do ściągnięcia: | Wypiski o fizyce (pdf) | Historia The Beatles (pdf)

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Kultura