Zamki na Piasku Zamki na Piasku
129
BLOG

25 lat nieustających sukcesów- to be continued!

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 0

 25 lat polskiej wolności tak pięknie i entuzjastycznie obchodzone 4 czerwca zbudziło malkontentów, którzy wciąż narzekają i jęczą, że nic się nie udało, że nie ma sukcesów na niwie i w ogóle.

A ja mówię im stanowcze: NIE!

Udało się bardzo wiele.

Udało się Mojżeszom przemian przeprowadzić suchą nogą „z ziemi egipskiej z domu niewoli” wszystkich zbrodniarzy do krainy amnestii i amnezji. Aż ciśnie się na usta cytat z „Psów” – jak taki zaczyna od kapowania to gdzie skończy? Na Powązkach.

Udało się  przekonać większość a to w demokracji najważniejsze, że PRL miała swoje blaski i cienie, ale nie można zapomnieć, że gdyby nie Polska Ludowa to bylibyśmy analfabetami i krowy u Jaśnie Pana byśmy pasali. Niech te minusy nie przesłonią Wam plusów. No!

Udało się stworzyć praworządne państwo w którym sąd pochyla się z troską i zrozumieniem nad ciężkim losem kobiety uwiedzionej łapówką  i przybliża publiczności zasadę owoców z zatrutego drzewa. Poczuliśmy się wówczas jak Anglosasi.  Po europejsku a nie jak wcześniej – prowincjusze.

Udało się prawie zlikwidować polski przemysł i w tej sprawie nie powiedzieliśmy jeszcze ostatniego słowa. Nie mniejsze sukcesy możemy zanotować w dziedzinie bankowości. Ale ciągle staramy się, ciągle do przodu.

Udało się prawie uniknąć nieprzyjemnego procesu oddawania właścicielom tego, co zostało im zagrabione. Było to zrobione subtelnie i z klasą – ot sprzedaliśmy fabrykę Wedla a potem podzieliśmy się z Wedlem jakimś groszowym odszkodowaniem.  Niech zna szczodrość władzy kapitalista minionej epoki.

Sami Państwo widzicie, że sukcesy są. Wystarczy się tylko rozejrzeć.  Nawet PRL-owskie zaciskanie pasa przyjęło się w nowym, wspaniałym świecie. Każde pokolenie Polaków musi zaciskać pas choćby o jedną dziurkę, aby rządzącym nigdy i niczego nie zabrakło. Taka jest nasza tradycja i temu będziemy wierni choćby głód, choćby chłód byle tylko nie Kaczyński.

Od samego początku postawiliśmy na właściwego konia w gonitwie.

III RP powiedziała nie wszystkim, którzy myśleli, że ciężką pracą ludzie się bogacą. My musieliśmy pójść na skróty budując kapitalizm, bo pierwszy milion trzeba ukraść a jak tak się człowiek rozsmakuje i nabierze wprawy to czemu nie drugi i trzeci. A co – śmierć frajerom!

A J. Sachs przyjechał do drogiego B. Geremka wdrażać w Polsce nową politykę gospodarczą. A drogi Bronisław mówi mu – „Nie mam zielonego pojęcia o ekonomii, jedziemy do Kuronia.”  Jedziemy do Kuronia. To zdanie dla mnie jest absolutnym hitem III RP. Ten się zna na gospodarce.

I zapominałem dodać – udał się nam 10 kwiecień 2010 roku. Prezydent gdzieś poleciał.

PS. Nie pamiętam jaki to kabaret, ale to ten co udaje obrady rządu D. Tuska dał najlepszą wykładnię polskiej polityki gospodarczej. Po pytaniu premiera jak idzie prywatyzacja i odpowiedzi ministra, że dobrze premier mówi co i jak: „A więc tak – banki sprzedajemy Niemcom, bogactwa naturalne Rosjanom a potem żyjemy z tego co od nich wyżebrzemy.” Nic dodać. Nic ująć. III RP w pigułce.

To tyle.

Howgh!

Krzysztof.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka