Zamki na Piasku Zamki na Piasku
2243
BLOG

Ćwierć wieku hańby domowej

Zamki na Piasku Zamki na Piasku Polityka Obserwuj notkę 46

Wszystko powoli wyłazi na wierzch. Powoli osuszane są bagna i mokradła na których usadowiono państewko zwane III RP. Czym to państewko było? Groteskową karykaturą państwa. Karykaturą, której fundamenty zostały zbudowane z teczek Służby Bezpieczeństwa. Karykaturą w której tzw. elity polityczne były utrzymywane w posłuszeństwie i karności poprzez zbiór prywatnych hakotek zarządzanych przez różnych partyjnych bonzów. Karykaturą w której opozycjoniści (znaczna ich część) poszukiwali teczek w których zgromadzono kompromitujące ich materiały, aby je zniszczyć, spalić lub zapobiec, gdy to się nie udało, ujawnianiu prawdy. Co widać jeszcze? Widzimy płatnego delatora. Fraternizację artystów i dziennikarzy z ówczesną władzą. Pan Czesław Kiszczak może był dla nich nawet jak mecenas sztuki, taki aparatczyk z ludzkim obliczem rozumiejący, że zmiany w PRL są potrzebne. Jak powiedział inny konstruktor ładu teczek i hakotek A. Michnik:  „To był bardzo niebanalny i sympatyczny człowiek, ciekawy rozmówca”, który „jeżeli mataczył ws. Grzesia Przemyka, to mataczył w dobrej wierze”.

Co widać jeszcze? Gdy ogląda się filmy nakręcone w Magdalence to nie widać, aby spotkali się tam śmiertelni wrogowie. W większości jest pełne zblatowanie towarzystwa, daleko idąca fraternizacja, świetna atmosfera a kelnerzy dbają o to, aby brzuchy były pełne a krew szybciej krążyła. Krzysztof Wyszkowski usłyszał wówczas od Lecha Kaczyńskiego: „To co się tam dzieje, staje się już nie do wytrzymania. Mam tego dość i chyba się z tego w ogóle wycofam. […] Słuchaj, to co tam wyprawia Geremek, jest nie do opisania. On ma ręce po łokcie w gównie!” Wspomniany wyżej zaś drogi Bronisław zapewniał – „„Krzysiu, my nigdy nie podpiszemy prezydentury dla Jaruzelskiego”. Uczciwy człowiek. Podobnie jak S. Ciosek, który na widok samochodu Episkopatu poza zakończeniu rozmów w Magdalence mówi do Lecha Wałęsy - "Dogadajmy się a wszyscy będziemy jeździli takimi mercedesami". 

Na tle tej karykatury państwa staje się w pełni zrozumiałe dlaczego bracia Kaczyńscy byli największym wrogiem publicznym III RP. W filmie „Nocna zmiana” widzimy Jarosława Kaczyńskiego, który otoczony przez rozgorączkowanych dziennikarzy pytających: „Czy klub PC jest wolny od agentów?” odpowiada „Tak, jest wolny” i dodaje: „Może dlatego ta partia była tak nielubiana”.  Tak – gościom, którzy spletli swoje losy z czerwonym towarzystwem taki ktoś, kogo nie można wciąganąć do swego bagna był żywym wyrzutem sumienia. Że można się nie zeszmacić.  O czym świadczy fragment notatki o Jarosławie Kaczyńskim sporządzonej przez SB – „Nie godzi się z nami na żadną współpracę i raczej wybrałby samobójstwo jako alternatywę”.

Wreszcie już nie chce mi się słuchać o tym, że SB – cóż to w ogóle za odmiana po 25 latach przedstawiania jej jako grupy fałszujących bajkopisarzy - była straszna, zmuszała, szantażowała, terroryzowała, groziła więc ludzie ulegali, podpisywali coś dla świętego spokoju. To, co powiemy o tych co nie podpisywali niczego? Nikt się nie rodzi bohaterem. Dziewczyny i chłopcy torturowani na Pawiaku przez Gestapo też chcieli żyć, ale nie sypali. Witold Pilecki, generał Nil, Adam Boryczko – też chcieli żyć. Mieli po co. Mieli dla kogo. A jednak nie załamali się. Oni też się nie urodzili bohaterami. Widać różnicę – wychowanie w III RP (są wartości ważniejsze niż życie) i w PRL – kraju potęgi niesmaku.

Mam szczerą nadzieję, że rok 2016 jest rokiem końca postkomunizmu w Polsce. Końcem państewka teczek i prywatnych archiwów złożonych z esbeckich akt. Nie żal mi nikogo, kto w procesie trwania i umacniania się w kłamstwie uczestniczył. Jeżeli spotka go infamia to spotka go tak samo zasłużenie jak L. Wałęsę – był czas na prawdę a kto sieje wiatr ten zbiera burzę. Tak czy inaczej – na pohybel III RP! To państewko jest obrazą dla Polaków. 

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (46)

Inne tematy w dziale Polityka