Wpisów o Gruzji jest na Salonie24 bardzo dużo i nie sądzę abym był w stanie napisać coś odkrywczego. Nie chciałbym burzyć formuły polityki zagranicznej „kochajmy się” i pytać retorycznie czy gdyby 4 lipca zapadła decyzja o ulokowaniu tarczy antyrakietowej w Polsce (i obecności wojskowej USA w Polsce) nie czulibyśmy się dzisiaj bezpieczniej. Skupie się dzisiaj na polityce krajowej a konkretnie narzekaniach lewicowo-liberalnych mediów na zbyt mały radykalizm Donalda Tuska.
„Gazeta Wyborcza” z bólem donosi o kolejnych kompromitacjach zarzutów stawianych politykom PiS. Prokuratura Okręgowa Warszawa Praga zadecydowała o umorzeniu śledztwa w sprawie zagłuszania pielęgniarek podczas okupacji Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Śledztwo wszczęte na wniosek wicepremiera Grzegorza Schetyny trwało od lutego. W uzasadnieniu prokuratura stwierdza, że funkcjonariusze przekroczyli kompetencje ale nie naruszyli interesu publicznego i prywatnego. Nie ma śledztwa także w sprawie oglądania teczek sędziów Trybunału Konstytucyjnego przez posła Arkadiusza Mularczyka w 2007 r. Prokuratura uznała, że poseł otrzymał akta od IPN zgodnie z prawem.
Jak widać mimo dużego stopnia dyspozycyjności prokuratorzy nie chcą kompromitować się wyrokami w stylu prokuratora Andreja Wyszyńskiego. Warto zapytać czy lewicowo-liberalne media lejące tony pomyj w wymienionych sprawach wspomną o tym. „GW” relacjonuje wywiad premiera Tuska w „Przekroju” pod tytułem „PO odpuszcza PiS ?”. W wywiadzie w „Przekroju” Piotr Najsztub (w „Dolinie Nicości” Wildsteina chyba Szmaja) cytuje wypowiedzi Tuska z kampanii wyborczej o konieczności bezwzględnego rozliczenia PiS oraz Prezydenta RP i przedstawienia w kwietnia raportu z prac komisji śledczej. Najsztub przypomina, że mamy sierpień i raportu nie ma. Tusk wykręca się od odpowiedzi zaangażowaniem w sprawy gospodarcze a zwłaszcza zniesienie emerytur pomostowych („Wybierzmy przyszłość” jak wzywał Aleksander Kwaśniewski) ale w pewnym momencie mówi wprost „rzeczywistość nie jest tak jaskrawa”.
Propagandziści z mediów lewicowo-liberalnych nie są w stanie przyznać to co między wierszami deklaruje lider PO – po prostu nie ma podstaw formalnych. Czysto propagandowe wyciąganie dawno umorzonych spraw jak siedziby przy ul.Nowogrodzkiej ma wymiar czysto propagandowy i żadnego innego. W sprawie immunitetu Ziobry posłowie PO złamali prawo i standardy demokratyczne – chyba tylko po to, aby pokazać że jednak o coś walczą. Celowo sięgnięto po ostatnie autorytety PO jak poseł Andrzej Czuma każąc im się upaskudzić w absurdalnej walce z PiS. Najwyraźniej w PO to taki test na wiarygodność jak w mafii zabójstwo – mordercom nie przysługuje status świadka koronnego.
Premier mógłby w końcu powiedziec oficjalnie - zarzuty wobec PiS to byl tylko czas kampanii. Teraz jest rzeczywsitość.
Inne tematy w dziale Polityka