Ruch Przełomu Narodowego kierowany przez Jerzego Roberta Nowaka publicystę mediów Ojca Tadeusza Rydzyka udowodnił, że posiada zarząd krajowy i wystosował list otwarty do PiS. RPN z uwagi na swoje symboliczne istnienie nie jest partnerem dla PiS ale warto odnieść się do treści krytycznych kierowanych pod adresem PiS z prawej flanki. Autorzy muszą sobie odpowiedzieć czy chcą silnej partii centroprawicowej czy powrotu do sekciarskich zabaw prawicowego drobiazgu lat 90-tych.
RPN ma być kolejną (już chyba dziesiątą) „partią Radia Maryja” przejmującą wielki elektorat katolicko-narodowy czekający na gest dysponenta toruńskich mediów. Fascynujące, że najwięcej miejsca kolejnych „partiom radiomaryjnym” poświęcają media lewicowo-liberalne jak „Newsweek”, TVN czy „Gazeta Wyborcza”. Rutynowo obwieszczają albo, że Ojciec Rydzyk ostatecznie poróżnił się z PiS i za moment powoła własną formację albo, że PiS jest pod kontrolą Ojca Rydzyka i wykonuje jego zalecenia stając się kopią LPR. Relacje pomiędzy kierownictwem PiS a mediami Ojca Dyrektora są dużo bardziej skomplikowane i ani nie są powierzone konkretnym politykom PiS (niegdyś miał to być marszałek Marek Jurek) jednoznacznie zdefiniowanym podmiotom koalicyjnym. Tak jak w czasach AWS ewentualne wsparcie dotyczy konkretnych ludzi aktywnie wspierających radio także przed wyborami.
Wbrew opiniom lewicowo-liberalnych mediów kierownictwo PiS nie realizuje wszystkich postulatów mediów toruńskich. Wystarczy przypomnieć konsekwentne powierzanie polityki prorodzinnej posłance Joannie Kluzik-Rostkowskiej w rządzie Jarosława Kaczyńskiego mimo stałej i konsekwentnej krytyce jej inicjatyw przez „Nasz Dziennik”. Jednak pewne postulaty środowisk skupionych wokół Radia Maryja są realizowane. Trzecia część listu liderów RPN to właśnie wyrażanie zadowolenia z pewnych działań podjętych przez PiS.
Pierwszy poważny zarzut liderów RPN to nowelizacja ustawy lustracyjnej dokonana pod auspicjami Prezydenta RP, Zbigniewa Romaszewskiego i Bogdana Borusewicza. Obawiam się, że Trybunał Konstytucyjny nastawiał się na zawetowanie każdej ustawy realnie lustracyjnej. Było wiele opinii ekspertów zarówno za jak i przeciw. Wobec zaniechania tej kwestii przez PO PiS nie uniknie do niej powrotu. Bo niezależnie od porzucenia tematu przez rząd premiera Tuska w IPN będą realizowane kolejne projekty badawcze i odnajdą się kolejne sensacyjne informacje. Mam obawy, że RPN własnej wersji ustawy lustracyjnej nie wyprodukuje.
Sprawą o największych znaczeniu dla RPN i środowiska skupionego wokół Radia Maryja jest traktat lizboński. Na początku tego roku te środowiska usiłowały namawiać sympatyków PiS do referendum w sprawie traktatu i trwała akcja zbierania podpisów. Negowano fakt, że od czasu wstąpienia Polski do UE stopniowo poprawia się sytuacja gospodarcza i Polacy kojarzą to z napływem funduszy unijnych a kolejne kraje umożliwiają Polakom legalną pracę. Nie wzbudziło zdziwienia, że równie gorliwymi zwolennikami referendum są politycy LiD. Prezydent Lech Kaczyński i PiS przeprowadzili operację w parlamencie w wyniku której decyzja leży w rękach Prezydenta RP. Liberalni populiści i postkomuniści mogą tylko rozkładać bezradnie ręce i mówić partnerom z Zachodu, że nic nie mogą albo uchwalać apele do Prezydenta RP bez żadnej mocy prawnej. Co najważniejsze, Polska ma otwartą drogę w sprawie Traktatu ale nie została hamulcowym integracji. Problemem władz UE jest przekonanie Irlandczyków co na razie nie idzie.
Autorzy oświadczenia narzekają na zbyt małe zmiany kadrowe, zwłaszcza w MSZ. Przekonanie o zbyt małych zmianach jest w PiS dość powszechne. Niestety wbrew bzdurom wypisywanym w mediach lewicowo-liberalnych naprawdę stosunkowo niewiele osób objęło jakieś stanowiska w aparacie państwowym. Krytykowane jest niedostateczne zdaniem autorów uczczenie ofiar pogromów na Wołyniu i nie dość ostre stanowisko wobec Ukrainy w tej sprawie. Oczywiście oberwało się Kancelarii Prezydenta RP i pani prezydentowej Marii Kaczyńskiej tym razem z powodu planowanego udziału w Kongresie Kultury Chrześcijańskiej organizowanego pod auspicjami biskupa Życińskiego.
RPN dostrzega jakichś wartościowych ludzi z LPR czy innych środowisk, którzy nie mogą trafić do PiS. Niestety, u nas do partii nie przyjmuje się na podstawie emaila jak niegdyś w PO. Kandydat powinien chociaż trochę popracować. Hasło wielkiego ruchu społecznego na rzecz IV RP brzmi niekonkretnie i jest powielaniem retoryki towarzyszącej tworzeniu ROP w 1995 r. – ruch nie partia, społeczny nie polityczny. Polityką zajmują się partie, a różne ruchy społeczne stanowiące potencjalne zaplecze już funkcjonują. Natomiast nie ma sensu ruch społeczny przyjmujący cel jednoznacznie polityczny.
Autorzy w końcówce listu domagają się odrzucenia traktatu lizbońskiego bo inaczej wezmą i zabiorą ze sobą głosy elektoratu katolicko-narodowego. Warto zapytać o sens tego działania i czy mają w tej sprawie rzeczywiście jakąś moc decyzyjną. Ojciec Rydzyk już wielokrotnie wykazał, że od stworzenia prywatnej partii ważniejszy jest dla niego obóz polityczny Polski patriotycznej mający realne szanse na zwycięstwo. Nie wiem czy liderzy RPN chcą powrotu do sytuacji z lat 1991-1993 (rywalizacja PC z ZChN i RdR oraz mniejszymi partiami) lub 2001-2005 (konkurencja PiS z LPR i częściowo z „retorami IV RP” w PO). Wtedy czyste ideologicznie partie skupione na walce o prymat na prawicy nie miały czasu na walkę z PRL-bis. Wyborcy prawicy są tolerancyjni ale chyba już mają dosyć takich zabaw. A PiS i Jarosławowi Kaczyńskiemu zawdzięczają to, że postkomuniści po raz pierwszy zaczęli się bać naprawdę.
Nawiązać walkę z obozem lewicowo-liberalnym w Polsce może tylko duża i dobrze zorganizowana partia centroprawicowa jak PiS. Co nie znaczy, że nad sposobem komunikacji z elektoratem nie należy pracować i poszerzać środowiska. Zwrot w lewo nie jest również konieczny w przypadku PiS. Większość centrowego lektoratu przy głosowaniu oceni swoją sytuację gospodarczą i odpowie na reaganowskie pytanie „Czy żyje Wam się lepiej”. A tu PO ma sukcesy – z zaplanowanego w budżecie wzrostu PKB w 2008 r. na poziomie 5,5% już prognozuje się tylko 4%. A dopiero mamy sierpień.
Inne tematy w dziale Polityka