Na blogera
Rybitzky’ego można liczyć... No i Administracja zawsze stanie na wysokości i nie pozwoli by jego „głębokie przemyślenia” (taki eufemizm) utonęły w czeluściach saloonu...
Co tym razem dowiedzieliśmy się ze „szczytującego” wpisu ? Co musimy zrobic by Tuskowi zrobic kuku ?
- Otóż mamy brać przykład z Greków. Mamy brać przykład ze społeczeństwa , które nie może zrozumieć podstawowej przyczyny swoich kłopotów i w ramach tej umysłowej indolencji albo okłada się na ulicach albo wybiera sobie do parlamentu czerwonych i brunatnych przedstawicieli . Najważniejsze dla salonowej gwiazdy iż to lemingi nie są...
- Nie wiem czy Rybitzky zna się coś trochę na ekonomii... Osobiście wątpię. Gdyby się znał nie zachwycałby się działaniami zachodnich central związkowych , które na swoich rządach wymuszają protekcjonistyczne posunięcia w gospodarce. Protekcjonizm gospodarczy to krótkotrwała uciecha i późniejsze kłopoty... Ale co tam – Polakom trzeba za wzór postawić tych co sobie na złość wszystkim postanowili odmrozić uszy ....
- „Walka o swoje interesy” – jakże to brzmi pięknie – niemalże „nie będzie Tusk pluł nam w twarz”. Przepraszam ale filozofia negowania procesów demograficznych to filozofia „po nas choćby potop” . Żałować , że taka filozofia nie zapanowała na polskich ulicach ? To .... Nie nazwę tego po imieniu. Niektórzy maja kilofy - ewentualnie miejsce w Arce sobie wyrąbią...
- Wg Rybitzky’go niewolnikiem (syndrom sztokholmski już nie wystarcza ?) jest ten kto potrafi ocenić swoje interesy nie abstrahując od makroekonomii . Tak zgadam się – jest to trudne („szczytowego” blogera S24 też przerasta) . Zwłaszcza na płaszczyźnie emocjonalnej. Wymaga to trudnej edukacji ekonomicznej i obywatelskiej – ale niestety brak nam w tej dziedzinie dobrych nauczycieli... Ci , którzy są do tego powołani zajęli się polityczną młócką ....
Jak nazwać kogoś kto żałuje , że Polacy tak łatwo nie poddają się takiemu rozumieniu „swojego interesu” ? Zresztą , nie ważne ....
Oczywistym jest iż aktywność obywatelska Polaków nie jest zadawalająca , utyskiwania na mizerny poziom „kapitału społecznego” są zrozumiałe... Ale jeśliby tę aktywność i kapitał budować na przykładzie Greka , który we własnym postępowaniu nie widzi kłopotów swojego państwa ; jeśli by go budować na przykładzie Niemca, Francuza czy Hiszpana , którzy w protekcjonalizmie upatrują sposobu wyjścia z kryzysu to może już lepiej dać sobie spokój ? Czy przykład Hiszpanii nie świadczy jak łatwo i szybko w imię „dbania o swoje interesy” można roztrwonić lata ciężkiej pracy ?
Aktywność – TAK ! Ale nie prowadząca do samozniszczenia w imię doraźnej walki o „swoje interesy „...
To ja - ortograficzny abnegat :
Wypełniasz PIT? Przekaż 1% podatku.
W formularzu PIT wpisz numer: KRS 0000037904
W rubryce „Informacje uzupełniające - cel szczegółowy 1%” podaj: 24463 Ziętarska Monika
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka