Wreszcie jakaś prawdziwa diagnoza krachu Cypru.

           To nie Merkelowa niczym Hitler, to nie Trojka niczym Ribbentrop-Mołotow ( na marginesie - czy są jakieś granice bzdur , które jest w stanie przyjąć  Salon?) są winni bankructwa Cypru... Kto zatem ?

Na to pytanie odpowiada prof. Hubert Faustmann w swoim wywiadzie : 

"Do tego stanu Cypr doprowadziło, po pierwsze, nieodpowiedzialne skupowanie obligacji greckich w momencie, gdy już właściwie było wiadomo, że nie są nic warte. Drugą kwestią jest rozbuchane państwo urzędnicze, jakie zaczęło powstawać w latach 70. Pod tym względem rekordowe było również ostatnie pięć lat. Każdy na Cyprze chce być urzędnikiem, bo ci pracują tylko do godz. 14.30. Płace w sektorze publicznym są dwu-, trzykrotnie wyższe niż w prywatnym. Pensje nie są też w ogóle opodatkowane i nie są odprowadzane od nich żadne składki - zdrowotne czy też emerytalne. Do tego znacznie podniesione zostały w ostatnich latach emerytury przy jednoczesnym obniżeniu podatków. Gdy kasa państwa zaczęła świecić pustkami, Cypr, który jeszcze w 2008 roku miał pokaźną nadwyżkę budżetową, zaczął coraz bardziej się zadłużać."

A więc standard : ludzie z entuzjazmem poddają się pod opiekę Państwa mając złudne przekonanie , iż nie może ono zbankrutować. Otóż może.

"Na Cyprze panuje od wielu lat klientelizm, a najwięcej zasług w jego budowaniu ma komunistyczna partia AKEL, która wygrała wybory od 2008 roku i rządziła samodzielnie. Wybrany miesiąc temu prezydent Nikos Anastasiadis z centroprawicowego Zjednoczenia Demokratycznego odziedziczył kraj, który został doprowadzony do kompletnej ruiny."

No tak ... "Biedni" Cypryjczycy pod naciskiem Szwabów musieli sobie wybrać  jakiś "dinozaurów" ... Nie, zrobili to z własne nieprzymuszonej woli.  Za błędy się płaci. 

Źródło: 

http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,13607819,Cypr_jest_gospodarczym_trupem.html