Jak zostałem inspiratorem napaści na squat.

                     Z sentymentu za starymi czasy mam w radiu zakodowaną częstotliwość  Najbardziej Postępowego Radia FM( w skrócie NPR FM)... Kiedyś było to radio normalne (pamiętacie Ogińskiego ?) – dziś dziarsko kroczy w awangardzie postępu a w kwestii tropienia klerykalno-faszystowsko-antysemickiej sotni to nawet w samej szpicy maszeruje...   No i z tego sentymentu i z irytacji na play-listy innych stacji nieopatrznie postanowiłem dowiedzieć się co też dziennikarze NPR FM i zaproszeni goście sądzą o mojej skromnej osobie. Oczywiście nie o mnie jako z.a. ale jako osobnika utożsamiającego się z innym niż oni sami poglądami. No i nie zawiodłem się J . Okazało się , że jestem inspiratorem i  współsprawcą ataku na squat  w W-wie w dniu 11 listopada....

                 Jak do tego doszło ? Wg tego co w NPR FM usłyszałem, akceptując zasadę „świętego prawa własności”  dałem przyzwolenie „łysolom” (to określenie moje)  aby wykurzyli lokatorów z opuszczonej ale posiadającej właściciela i zajmowanej nielegalnie nieruchomości . Co więcej, aby „odzyskać” nieruchomość miałem godzić się nawet na jej spalenie byleby tylko nie zamieszkiwali tam miłujący pokój i bliźnich młodzi ludzie...

Cholera ... jakaś obrażona feministka chce sądzić jakiegoś purpurata za idiotyczną wypowiedź nie dotyczącą jej z imienia i nazwiska ale dotyczącą pewnego zjawiska społecznego...  Ciekawe czy ja bym nie mógł wnieść jakiegoś pozwu J ...