Dlaczego głosowałem na Korwina ?

           Z notką o takim tytule nosiłem się od zkończenia ciszy wyborczej. Miałem listę argumentów... Miałem wytłumaczenie dlaczego są one ważniejsze niż irracjonalne, prowokowane przez Korwina pyskówki z dziennikarzami, którzy jak dzieci są wpuszczani przez niego w maliny... Ale to wszystko jest już mniej ważne od tego co przeczytałem na portalu gazeta.pl o samobójstwie kobiety, która od 21 lat była niszczona przez Państwo.  

          Przez 21 lat rządzili już wszyscy, którzy dziś z obłędem w oczach dalej  walczą o władzę. Każdy z nich gdy sprawował już tę władzę klepał formułki o budowaniu Państwa prawa, o szacunku do obywatela, o budowaniu warunków sprzyjających inicjatywie obywatela - również tej na polu gospodarczym. Te zapewnienia z roku na rok stawały się coraz bardziej  jedynie rytualnymi zaklęciami. W gruncie rzeczy Państwo stawało i staje się coraz bardzie obce i represyjne. To, że tyle Polaków z niego emigruje to w dużej części objaw rezygnacji i zaprzestanie zawodów w kopaniu się z Państwem-koniem. Dziś czytamy o samobójstwie zaszczutego podatnika, wczoraj czytaliśmy o rozsyłanych na chybił trafił komorniczych wezwaniach do zapłaty, jeszcze kiedyś o zakładach które są zamykane bo skarbowe kontrole ciągną się w nieskończoność co utrudnia a w konsekwencji prowadzi do likwidacji przedsiębiorstw i miejsc pracy. Państwo swoją indolencję  w ściganiu i przeciwdziałaniu rzeczywistych przestępstw podatkowych i gospodarczych nadrabia opresyjnością wobec tzw. "misiów" czyli małych i średnich przedsiębiorców za którymi nie stoją najlepsze kancelarie, międzynarodowe umowy o ochronie inwestycji. Nie rozumiejąc iż tylko jasne, proste, stabilne przepisy są w stanie ograniczyć szarą strefę Państwo brnie w coraz bardziej absurdalne uregulowania (np. odliczanie VAT o zakupu samochodu i paliw). Na podstawie takich przepisów można każdemu udowodnić iż jest przestępca karno-skarbowym.. Nie trzeba „dobierać z niewinnych” … Ale nie każdy to jak widać wytrzyma...

Chciałoby się usłyszeć dziś na konferencji, że  „ to Państwo już nigdy nikogo ….” Za te słowa nie groziłby wyrok ale uznanie… Za to premier spotka się z przedstawicielką gimabazy… Wszystkiego najlepszego…

           Co do tego ma Korwin ? Mimo, iż niemalże wszyscy dostrzegamy niewydolność naszego Państwa różne widzimy przyczyny tej sytuacji. Zdecydowana większość dopomina się o więcej "Państwa w Państwie" .. Wszędzie widzi "neo" lub "lumpen" liberalizm, premier przeprasza  że do liberalizmu kiedyś się odwoływał,  do rangi  "populizmu" urasta twierdzenie , że człowiek powinien sam zadbać o swoją przyszłość. Ja tej diagnozy nie podzielam. Uważam , że Państwa w życiu społecznym i gospodarczym jest o wiele za dużo, że wzrasta jego represyjność bo nie radzi sobie tam gdzie jest niezbędne i jednocześnie nie może pochwalić się sukcesami tam  gdzie wpycha się prawem kaduka... Korwin ostał się jako jedyny, który jeśli nawet w sposób karykaturalny to nie pozbawiony przecież logiki, wskazuje na otaczające nas absurdy. Tak, ma poparcie młodych - tych "niezdemoralizowanych"  etatystycznym Państwem.  Czy zatem "sukcesem" jest wyrastanie z tego idealizmu ? A może to jest jednak  "porażka" gdy oddajemy się na garnuszek Państwa i żądamy by to Państwo było coraz hojniejsze ? Głosowałem na Korwina bo dla mnie ten dylemat jest ważny...