Bomba podłożona pod przyszły rząd PiS-u ?

     Podpisane porozumienie pomiędzy rządem a górniczymi związkami nie rozwiązuje problemów górnictwa. Zapewne z punktu widzenia PEK lepiej było dziś wywołać ten problem i  przełknąć  żabę niewiele zmieniącego sytuacje porozumienia, bo i tak zapewne nigdy w swoich planach nie miała zostać "Żelazną Damą", niż dopuścić do sytuacji gdyby górnicy dowiedzieli się o plajcie Kompanii Węglowej w dzień jej ogłoszenia i to jeszcze z gazet. Ta druga możliwość, gdyby miała miejsce, byłaby zupełnie nie sterowalna. A tak trzeba dać się co prawda ponosić  nurtowi wydarzeń ale zawsze można sprawiać wrażenie , że wyśmienicie się pływa   i liczyć, że coś może się wydarzyć (na opozycje zawsze można liczyć) co jeśli nie odwróci to przynajmniej spowolni bieg nurtu...

Czyli jednym słowem - standard. Typowe zaniechanie. Nie pierwsze i zapewne nie ostatnie...

     No ale może dla poprawy humoru pobawić się w spiskowe teorie?  A jeśli to nic nie zmieniające w sytuacji naszego górnictwa porozumienie jest graniem na czas by kłopoty branży wybuchły z całą siłą po wygranych przez  PiS wyborach i utworzeniu, jakimś cudem, przez JK rządu? Prawda, że pasjonujące ? Zapewne p. Duda też znałby adresy posłów PiS-u a że  już nie możnaby było czekać z reformą górnictwa oglądalibyśmy piękną katastrofę a polityczna burza dokonała by spustoszeń... Taki plan "podłożenia bomby" pod przyszły rząd PiS-u byłby tym łatwiejszy do przeprowadzenia bo przecież PiS nie poprze żadnego racjonalnego, proefektywnościowego rozwiązania w górnictwie i nie będzie wymagał od PEK racjonalnych działań... Prawda, że piękna teoria? Ale zapewne żadnemu stadu się nie spodoba... Więc może to dowód na jej prawdziwość? Nie, spokojnie... W PO nie ma nikogo kto mógłby to zrealizować... Stchórzą na samą myśl, że JK mógłby jednak poprzeć , przepraszam za wyrażenie, restrukturyzację i po najblizszych wyborach spić śmietankę... Rozmarzyłem się... nie poprze...