Paweł Łęski Paweł Łęski
240
BLOG

New York Times/ Polska ukrywa zrabowane dzieła sztuki?

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 4

imageNew York Times/

Polska namawiana jest do poszukiwania w swoich muzeach dzieł sztuki zrabowanych przez nazistów.

Pomimo starań polskiego rządu o odzyskanie dóbr kultury utraconych podczas II wojny światowej, badacze twierdzą, że w polskich muzeach przechowywane są skradzione przedmioty pozostawione przez nazistów.



Naukowcy twierdzą, że obraz Jana van Goyena z 1638 r. „Chaty nad kanałem”, obecnie w Muzeum Narodowym w Gdańsku, został skradziony holenderskiemu dealerowi sztuki podczas II wojny światowej.

Nina Siegal

Opublikowano 12 stycznia 2020 r

Zaktualizowano 14 stycznia 2020 r

Systemowe grabieże w Polsce przez nazistów w czasie II wojny światowej wciąż są w tym kraju głośne, urzędnicy nadal szukają skradzionych ponad 63 000 dzieł sztuki i dóbr kultury, z których wiele zostało tam skradzionych Żydom.


Ale eksperci twierdzą, że Polska źle wykonała zadanie zapewnienia tej samej sprawiedliwości holenderskim Żydom i innym, których dzieła sztuki zostały skradzione podczas wojny i trafiły do okupowanej przez Niemców Polski, a teraz są częścią oficjalnych kolekcji muzealnych.


Siedem holenderskich prac, które naukowcy zidentyfikowali jako zaginione, znajduje się w jednym muzeum w Gdańsku. Uczeni twierdzą, że podejrzewają, że dziesiątki innych znajdują się w instytucjach muzealnych w innych polskich miastach, w których naziści przechowywali artefakty kulturowe, które zrabowali lub kupili w wątpliwych okolicznościach w Holandii.


„Polski rząd chce odzyskać jak najwięcej” - powiedział Kamil Zeidler, profesor prawa na Uniwersytecie Gdańskim, który studiował tę kwestię, „ale nie chcą niczego oddawać innym”.


Na przykład, według raportu przygotowanego w 2018 r., Ale nigdy nie opublikowanego publicznie, 81 dzieł przejętych w Holandii przez nazistów lub ich agentów najprawdopodobniej trafiło do okupowanej Polski. Raport, przygotowany przez holenderską organizację Origins Unknown Agency, która bada przypadki zrabowanej sztuki, został zamówiony przez Konferencję na temat żydowskich roszczeń materialnych przeciwko Niemcom. Naukowcy twierdzą, że polskie muzea i władze niewiele zrobiły, by poszukiwać tych dzieł.


„Na poziomie muzealnym, krajowym lub politycznym nie ma zobowiązania do zwrotu tych dzieł, które znajdują się w kraju” - powiedziała Anne Webber, założycielka i współprzewodnicząca Komisji ds. Zrabowanej Sztuki w Europie , londyńskiej organizacji non-profit, która pomaga wspierać restytucje.


image

W przeprowadzonym badaniu Patricia Kennedy Grimsted, badaczka z Uniwersytetu Harvarda, odkryła, że kilka dzieł zrabowanych z Holandii znajdowało się w kolekcji polskiego muzeum w Gdańsku.


image


 Cody O'Loughlin dla The New York Times


Niedawno Patricia Kennedy Grimsted, z ukraińskiego Instytutu Badawczego Uniwersytetu Harvarda, prześledziła pochodzenie dwóch prac, które obecnie mieszczą się w Muzeum Narodowym w Gdańsku a należących do holenderskich właścicieli, którzy stracili je podczas wojny.


Jednym z nich jest obraz Jana van Goyena z 1638 r. „Chaty na kanale”, który przedstawia rolnika i jego świnie przechodzące przez rozklekotany most w pobliżu domów pokrytych strzechą. Powiedziała, że wisiał w amsterdamskiej galerii holenderskiego handlarza dziełami sztuki żydowskiej Jacquesa Goudstikkera w maju 1940 roku, kiedy zmarł, próbując uciec przed nazistowską inwazją. Od dziesięcioleci jest w Muzeum Narodowym w Gdańsku.


„W Polsce wciąż brakuje realnej procedury rozpatrywania roszczeń restytucyjnych od ofiar Holokaustu zarówno w kraju, jak i za granicą”, napisała w artykule Grimsted w artykule, który zostanie opublikowany w International Journal of Cultural Property.


W odpowiedzi na pytania „New York Timesa” kuratorzy gdańskiego muzeum potwierdzili, że na liście zaginionych dzieł holenderskich, które prawdopodobnie znajdują się w Polsce, zidentyfikowano również sześć innych obrazów w ich zbiorach.


Oprócz van Goyena dotyczy to również obrazów przypisywanych Pieterowi de Hooch i Ferdinandowi Bolowi. Jedno z dzieł Jacoba van Ruysdaela zostało wziętych od żydowskiego wydawcy w Berlinie, jak odkryli niemieccy badacze, i znalazł się w rękach holenderskich dilerów sztuki, którzy prawdopodobnie sprzedali go muzeum w Gdańsku.


Willi Drost, dyrektor gdańskiego muzeum sztuki podczas wojny, był zagorzałym nabywcą holenderskich starych obrazów mistrzowskich, zgodnie z raportem Origins Unknown Agency.


Magda Mielnik, kustosz działu sztuki historycznej w gdańskim muzeum, powiedziała, że wraz z kolegami pracuje nad udokumentowaniem historii i pochodzenia kolekcji, planując wydanie książki o wszystkich pracach w przyszłym roku. „Obrazy zrabowane z Holandii są ważną częścią naszych badań” - powiedziała.


Frank Lord, nowojorski prawnik spadkobierców Goudstikker, powiedział, że rodzina uważa, że dwa dzieła w muzeum pochodzą z kolekcji holenderskiego dealera sztuki. Odmówił stwierdzenia czy były wywiezione do Rosji.


„Nie mamy książek z inwentaryzacją ani innych zapisów związanych ze zbiorami i wszystkim, co się tu wydarzyło podczas II wojny światowej” - powiedział.


Michałowski powiedział, że muzeum nie przeprowadziło jeszcze badań proweniencji swojej kolekcji, ale planuje to zrobić w ciągu najbliższych kilku lat. Powiedział, że znał osiem obrazów, które zostały zakupione przez muzeum w 1942 roku w domu aukcyjnym Dorotheum w Wiedniu, dwa z nich przez holenderskich mistrzów i jeden z etykietą z Galerii Goudstikker. Znalazł także obraz, który muzeum kupiło w 1942 r. Od Galerie Gurlitt w Berlinie, należącej wówczas do Hildebranda Gurlitta, dealera, którego naziści wyznaczyli do sprzedaży dzieł skonfiskowanych muzeom i Żydom.


Chociaż prace te mają wątpliwą proweniencję, potrzebne są dalsze badania w celu ustalenia, czy zostały zrabowane od Żydów w Holandii.


Gideon Taylor, przewodniczący Światowej Żydowskiej Organizacji Restytucji, grupy rzeczników z siedzibą w Nowym Jorku, powiedział, że Polska powinna podjąć dwa kroki, aby nadążyć za międzynarodowymi standardami restytucji.


„Pierwszym krokiem jest przejrzystość: publiczne udostępnienie informacji o posiadanych dziełach, aby rodziny mogły wiedzieć, że dzieła te nadal istnieją” - powiedział Taylor. „Drugim jest ustanowienie procesu rozpatrywania roszczeń o zwrócenie tych dzieł tym rodzinom. Jak dotąd nie widzieliśmy żadnego postępu z Polski na żadnym z tych dwóch kroków ”.


Korekta: 14 stycznia 2020 r

Z powodu błędu edycji wcześniejsza wersja tego artykułu niepoprawnie sparafrazowała komentarz Magdy Mielnik, kustosza w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Powiedziała, że ona i jej koledzy z muzeum pracują nad ustaleniem pochodzenia wszystkich dzieł w kolekcji. Nie wspomniała, że odgrywa rolę w podejmowaniu decyzji o zwrocie tych, których uznano za skradzionych przez nazistów.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura