Paweł Łęski Paweł Łęski
206
BLOG

Goebbels pisze w swoich dziennikach

Paweł Łęski Paweł Łęski Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Minister oświecenia narodowego i propagandy Rzeszy Joseph Goebbels pisze w swoich dziennikach:

16 sierpnia 1944


Wczoraj: […] Angielska opinia publiczna widzi w Rzeszy ostoję antybolszewizmu i wierzy, że wobec wschodniego zagrożenia jedynie my możemy zapewnić ratunek. Tymczasem rząd trzyma się niezmiennie i sztywno promoskiewskiego kursu. Zresztą w tym momencie nie pozostaje mu nic innego. Widać to znowu przy okazji debaty wokół partyzanckiego powstania w Warszawie. Prasa angielska już teraz nazwała go brudnym interesem. Najwyraźniej polscy emigranci w Londynie wezwali warszawskich partyzantów do oporu, bo sądzili, że Stalin niezwłocznie wkroczy do Warszawy. Stalin jednak nie zrobił im tej uprzejmości. Wskutek tego warszawski ruch oporu został wystawiony na zmasowane działanie naszej broni; skutki można sobie wyobrazić. Ruch podziemny poniósł ogromne straty i należy go uważać za całkowicie wyeliminowany. Nawet jeśli tu i ówdzie napotyka się na ulicach Warszawy silny opór, to nie ma to już większego znaczenia. Tym samym polscy emigranci w Londynie utracili swoje jedyne oparcie w polskiej stolicy, a Stalin w najtańszy sposób skatynizował [sic!] polską arystokrację i polski obóz narodowy. I taki był chyba cel tego przedsięwzięcia. Nam jednak nie pozostaje nic innego, jak zdławić to powstanie […].

image

Józef Szczepański "Czerwona zaraza"


Czekamy ciebie, czerwona zarazo,

byś wybawiła nas od czarnej śmierci,

byś nam Kraj przedtem rozdarłwszy na ćwierci,

była zbawieniem witanym z odrazą.


Czekamy ciebie, ty potęgo tłumu

zbydlęciałego pod twych rządów knutem

czekamy ciebie, byś nas zgniotła butem

swego zalewu i haseł poszumu.


Czekamy ciebie, ty odwieczny wrogu,

morderco krwawy tłumu naszych braci,

czekamy ciebie, nie żeby zapłacić,

lecz chlebem witać na rodzinnym progu.


Żebyś ty wiedział nienawistny zbawco,

jakiej ci śmierci życzymy w podzięce

i jak bezsilnie zaciskamy ręce

pomocy prosząc, podstępny oprawco.


Żebyś ty wiedział dziadów naszych kacie,

sybirskich więzień ponura legendo,

jak twoją dobroć wszyscy kląć tu będą,

wszyscy Słowianie, wszyscy twoi bracia


Żebyś ty wiedział, jak to strasznie boli

nas, dzieci Wielkiej, Niepodległej, Świętej

skuwać w kajdany łaski twej przeklętej,

cuchnącej jarzmem wiekowej niewoli.


Legła twa armia zwycięska, czerwona

u stóp łun jasnych płonącej Warszawy

i scierwią duszę syci bólem krwawym

garstki szaleńców, co na gruzach kona.


Miesiąc już mija od Powstania chwili,

łudzisz nas dział swoich łomotem,

wiedząc, jak znowu będzie strasznie potem

powiedzieć sobie, że z nas znów zakpili.


Czekamy ciebie, nie dla nas, żołnierzy,

dla naszych rannych - mamy ich tysiące,

i dzieci są tu i matki karmiące,

i po piwnicach zaraza się szerzy.


Czekamy ciebie - ty zwlekasz i zwlekasz,

ty się nas boisz, i my wiemy o tym.

Chcesz, byśmy legli tu wszyscy pokotem,

naszej zagłady pod Warszawą czekasz.


Nic nam nie robisz - masz prawo wybierać,

możesz nam pomóc, możesz nas wybawić

lub czekać dalej i śmierci zostawić...

śmierć nie jest straszna, umiemy umierać.


Ale wiedz o tym, że z naszej mogiły

Nowa się Polska - zwycięska narodzi.

I po tej ziemi ty nie będziesz chodzić

czerwony władco rozbestwionej siły.

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura