Paweł Łęski Paweł Łęski
85
BLOG

Wieluń, Guernica

Paweł Łęski Paweł Łęski Kultura Obserwuj notkę 3

Wieluń, Guernica



Na zdjęciu Hermann Goring i Wolfram von Richthofen.

image



"Był świt i wciąż była szaruga. Obudził mnie dziwny dźwięk, silny ryk, którego nigdy wcześniej nie słyszałam ”- mówi 91-latka o ciężkim bombardowaniu Wielunia 1 września 1939 r.- „Nagle sufit pękł i całe szkło się posypało. To dlatego, że nasze okna wychodziły na ulicę, gdzie spadły pierwsze bomby, na szpital i dalej ”, powiedziała AFP. Pierwsze bomby II WŚ spadły na 16000 miasteczko zabijając kilkuset z jego mieszkańców. Nie było tam infrastruktury wojskowej.


image


Miasto Świdnica zbudowało wierną replikę samolotu „Czerwonego Barona” – legendarnego pilota z czasu pierwszej wojny światowej, pośrednio wspierając niemieckie militarystyczne tradycje.


image

Wolfram von Richthofen zanotował w swoim dzienniku opisując bombardowanie Guerniki: "Miasto 5000 mieszkańców dosłownie zrównane z ziemią. Atak przeprowadzono bombami burzącymi 250kg oraz bombami zapalającymi-te ostatnie stanowiły 1/3 ładunku. Leje po bombach na ulicach widoczne po prostu wspaniale."


image


W agresji Niemiec na Polskę dowodził wydzieloną grupą lotniczą, której zadaniem było wspieranie natarcia niemieckiej 10 Armii na Warszawę. Zdaniem części publicystów na bezpośredni rozkaz Richthofena został 1 września 1939 wykonany nalot na Wieluń. Wolfram von Richthofen urodził się w Gut Barzdorf (Bartoszówek koło Strzegomia na Dolnym Śląsku) w 1895. Pochodził z arystokratycznej rodziny o tradycjach wojskowych. Jego ojciec Albrecht był emerytowanym wojskowym; on sam był kuzynem niemieckiego asa lotnictwa Manfreda von Richthofena, zwanego Czerwonym Baronem oraz, tym samym, jego brata – Lothara.



26 kwietnia w siedmiotysięcznej Guernice jest dzień targowy.


Odpowiedzią republikanów na bombardowania i blokadę Madrytu będą plutony egzekucyjne. 


5 stycznia, 18000 żołnierzy frankistowskich pod dowództwem generała Orgazy atakuje drogi na północny zachód od stolicy chcąc odciąć linie zaopatrzenia.


W styczniu 1937 roku, Madryt nie jest jedynym miejscem walk, na południu Franco odbija z rąk Brygad Międzynarodowych Boadilla. Jednym z niewielu ocalałych z Brygady jest Romilly, siedemnastoletni antyfaszysta, siostrzeniec Winstona Churchilla. 


Tak w swoim dzienniku opisuje pierwsze dni w batalionie im. Abrahama Lincolana jeden z Amerykanów:


"Otrzymaliśmy królewskie powitanie. Mężczyźni, którzy przyjeżdżali do nas tamtej nocy, opowiadali o ucieczce z faszystowskich Niemiec. O przeprawach przez rzeki, wspinaczkach górskich, wędrówkach setki mil. Przyszli ze wszystkich stron świata. Zawsze antyfaszystowscy. To my Brygady Międzynarodowe."


W styczniu frankistowskie Radio Salamanca, Radio National de Espania zaczyna nadawać. Pismo duszpasterskie La Cuaresma de Espania w swoich artykułach za wojnę domową obwinia masonów, Żydów i komunistów.


W lutym Franco rozpoczyna atak od południa, tam gdzie wiedzie droga z Madrytu do Walencji. To jest zaskakujące posunięcie. Republikanie zamierzają kontratakować ale tradycyjnie zawodzi dyscyplina. Republikańskie organizacje polityczne występują wzajemnie przeciw sobie. Wzywają więc brygady międzynarodowe, na które w najtrudniejszych momentach można liczyć. Z pomocą ruszą również sowieckie czołgi T-26, które w polu pokazały już swoją wyższość nad sprzętem niemieckim i włoskim. Ofensywa frankistowska zostaje zatrzymana, nie na długo ponieważ zdeterminowany Franco pragnie zwycięstwa pomimo ponoszonych strat. Tysiące ofiar idą na marne, 28 lutego front zamiera, walki nie przynoszą strategicznej korzyści żadnej ze stron.


W marcu nowa ofensywa na Madryt od strony Guadalajar, uczestniczą tu ochotnicy włoscy, przychodzi im walczyć we mgle. Szybko muszą uznać wyższość wojsk republikańskich. Bitwa jest jednym z niewielu militarnych sukcesów wojsk rządowych.


Po bezskutecznym atakowaniu Madrytu, Franco decyduje się zmienić kierunek natarcia na teren niezwykle ekonomicznie produktywny. Tu są kopalnie węgla, stalownie. To może być realne wsparcie dla nacjonalistów. Franco prosi o pomoc sojuszników. Hitler na północny front wyśle Legion Condora. Hiszpania jest dla niego militarnym poligonem. 


W kwietniu 1937 roku rozpoczyna się ofensywa na Kraj Basków. W Durango ginie blisko 200 cywilów. 20 kilometrów od Durango jest Guernica. 


Tak mówił Franco do włoskiego ambasadora:


"Musimy przeprowadzić, koniecznie, powolne zadanie odpokutowania i pacyfikacji, bez których wojskowa okupacja będzie bezużyteczna. Moralne odkupienie będzie długie i trudne, ponieważ w Hiszpanii korzenie anarchizmu są stare i głębokie" (Paul Preston).


19 kwietnia Franco jednoczy wszystkie prawicowe partie polityczne stając się nie tylko przywódcą wojskowym ale i liderem politycznym.


26 kwietnia w siedmiotysięcznej Guernice jest dzień targowy. Po południu tłumy wypełniają ulice. O czwartej niemieckie samoloty Legionu Condor pojawiają się na niebie. Rozpoczyna się bombardowanie. Z niskiego pułapu. Nadlatują na niskiej wysokości, tak, że można widzieć twarze pilotów. Potem jeszcze ostrzał z karabinów maszynowych aż do wyczerpania amunicji. Fabryki zbrojeniowe w Guernice mają pozostać nietknięte, to trofeum zwycięzców. Koszary również nietknięte, gdyż znajdują się na obrzeżach miasta. Celem jest ludność cywilna. Poligon doświadczalny, próba generalna przed bombardowaniem polskich miast. Test na efekt psychologiczny brutalności działań. Pilot niemiecki van Dan wzięty w kilka dni później do niewoli, zaprowadzony na miejsce tragedii nie chce przyznać się do własnej winy.


Zbombardowanie Guerniki jest najściślej identyfikowane z tożsamością narodową Kraju Basków, tragedia poruszy opinią światową, zachwieje reputacją Franco. Propaganda istotna jest dla obu stron. Kiedy nacjonaliści zdają sobie sprawę, że dla świata stało się to szokiem, przekazują własną wersję zdarzeń, że to wycofująca się armia baskijska dokonała spustoszeń. Nikt jednak nie daje temu wiary, nic nie może przykryć rzeczywistości.


Nie jest dokładanie znana liczba ofiar. Wg rządu baskijskiego w wyniku ataku poniosło śmierć 1654 osób. Współczesne jednak badania mówią o od 200 do 400. Ujawnone rosyjskie archiwa wskazują na liczbę 800 ofiar śmiertelnych. Może to wynikać z tego, że liczone są osoby które poźniej zmarły na skutek urazów, w szpitalach lub poźniej jeszcze odkrywano ofiary pod zwałami gruzu. Nas, których tragiczna historia dwudziestego wieku najbardziej dotknęła, statystyki takie nie muszą aż tak szokować.



Manchester Guardian donosił:



"28 kwietnia Guernica, do 1876 roku stolica Kraju Basków, została zredukowana do ruin przez niemieckie bombardowanie. Bombardowanie, które trwało trzy i pół godziny, w poniedziałek popołudniu, zabiło setki z 10 tysięcy mieszkańców. Wczoraj tylko nieliczne budynki stały. Ruiny wciąż się paliły."




There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura