Paweł Łęski Paweł Łęski
114
BLOG

The Washington Post

Paweł Łęski Paweł Łęski Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

The Washington Post:


BERLIN - Prezydent Polski Andrzej Duda podpisał we wtorek ustawę zakazującą oskarżania Polaków o okrucieństwa popełniane i odnoszenia się do obozów koncentracyjnych jako "polskich obozów śmierci" - nasilających napięcia ze Stanami Zjednoczonymi i Izraelem.


Sekretarz stanu USA Rex Tillerson powiedział we wtorek, że był "rozczarowany" decyzją Dudy. "Wejście w życie tego prawa negatywnie wpływa na wolność słowa i badania akademickie. . . Uważamy, że otwarta debata, stypendia i edukacja są najlepszym sposobem przeciwdziałania mylącej mowie ", powiedział Tillerson.


Duda zapowiedział także we wtorek, że zwróci się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskiem o rewizję ustawy, aby sprawdzić, czy jest ona zgodna z podstawowymi prawami Polski, takimi jak wolność słowa, potencjalnie otwiera to furtkę do zmian.


Odpowiadając na  decyzję Dudy, MSZ Izraela wyraziło nadzieję, że przegląd konstytucyjny zachęci do "zmian i poprawek". (...)


"Trybunał konstytucyjny w obecnym składzie służy celom partii rządzącej. . . Z pewnością nie jest niezależny - powiedział Piotr Buras, szef warszawskiego biura Europejskiej Rady Spraw Zagranicznych. "Ale przekazanie ustawy trybunałowi było prawdopodobnie najlepszą dostępną opcją dla polskiego prezydenta".


Buras dodał: "Dla międzynarodowej publiczności, zwłaszcza USA i Izraela, sygnalizuje ona, że strona polska dostrzega powagę sprawy i być może jest gotowa na pewne zmiany. Ale to także sygnalizuje najbardziej konserwatywnym krajowym zwolennikom partii rządzącej, że rząd nie jest gotowy na wycofanie się. "


Odmawiając zawetowania ustawy, Duda przerwał możliwość negocjacji politycznych, o których Izrael i Stany Zjednoczone miały jeszcze nadzieję w ostatnich dniach. Zamiast tego ustawa ma wejść w życie w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Trybunał jest obecnie jedyną instytucją, która wciąż może zmienić prawo w całości lub w części.


Zgodnie z nowym prawem przyjętym w Polsce 1 lutego, za każdą sugestię, że Polska była współwinna Holokaustowi, można wylądować w więzieniu. (...)

Międzynarodowi krytycy ustawy twierdzą, że narusza ona wolność słowa. W efekcie będzie to zasadniczo blokować oskarżenia, że niektórzy Polacy byli współwinni zbrodni nazistowskich popełnionych na polskiej ziemi, w tym w obozie zagłady Auschwitz-Birkenau, gdzie zginęło ponad 1,1 miliona osób. Niemcy prowadziły sześć obozów w Polsce, w których zginęli Żydzi i inni, których naziści uważali za wrogów. Każdy, kto został skazany na mocy ustawy, będzie podlegać grzywnie lub do trzech lat więzienia.


Polscy urzędnicy podkreślili, że zakaz ten nie wpłynie negatywnie na prace artystyczne i historyczne. "Ale jest zbyt dużo miejsca na interpretację" - powiedziała Agnieszka Markiewicz, dyrektor biura Europy Środkowej Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego. "Kto ma określić, co oznacza artystyczna lub akademicka ekspresja? Uczony związany z uniwersytetem może zostać wykluczony, ale co z nauczycielem, który powtarza niektóre z okropnych historii, które wydarzyły się w Polsce? "


Markiewicz powiedziała, że Amerykański Komitet Żydowski zgodził się, że te zbrodnie były popełniane przez jednostki, a nie przez polskie państwo, i że termin "polskie obozy śmierci" był "niesprawiedliwy i nieprawdziwy", ale ostrzegła, że szeroko zakrojony zakaz wolności słowa jest złym drogowskazem.


Departament Stanu zgodził się w oświadczeniu z zeszłego tygodnia, że zwrot "polskie obozy śmierci" był "niedokładny, mylący i szkodliwy". Ostrzegł jednak, że ustawa "może podważyć swobodę wypowiedzi i dyskurs akademicki". Departament ostrzegał, że jeśli ustawodawstwo jest podpisane, może mieć wpływ na "strategiczne interesy i relacje Polski".


W Izraelu reakcja była również ostra. "Nie można zmienić historii, a Holocaustowi nie można zaprzeczyć", powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu w oświadczeniu z zeszłego tygodnia.


We wtorek wiceprezes wykonawczy Konferencji Przewodniczących Głównych Amerykańskich Organizacji Żydowskich, Malcolm Hoenlein, argumentował, że decyzja Polski o prawnym ściganiu jest zaprzeczeniem faktom. "Nie jest wiarygodne angażowanie się w odmowę", powiedział Hoenlein, zgodnie z Associated Press.


Netanyahu i premier Mateusz Morawiecki rozmawiali przez telefon 10 dni temu, ale mimo że zgadzali się na dialog dyplomatyczny, rząd polski przyjął ustawę w zeszłym tygodniu i uzyskał zgodę Senatu.


Polski wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki określił później reakcje izraelskie jako "dowód na to, jak niezbędna jest ta ustawa".


We wtorkowej wypowiedzi Duda użył mniej prowokacyjnej retoryki. "[Nie] zaprzeczamy, że były przypadki ogromnej nikczemności" ze strony niektórych Polaków wobec Żydów, powiedział, według AP. Ale Duda podkreślił, że "nie było systemowego sposobu, w jaki Polacy brali udział w" nazistowskich zbrodniach.


Polska została najechana i okupowana przez nazistowskie Niemcy w 1939 roku, ale w przeciwieństwie do innych krajów europejskich nie było kolaboracyjnego rządu polskiego. Około 6 milionów obywateli polskich zginęło w czasie II wojny światowej, z czego około połowę stanowili Żydzi.


Przez lata okupacji hitlerowskiej w latach 1939-1945, liczba  podziemnych  organizacji, które opierały się nazistom była najwieksza. To właśnie ten rozdział historii Prawo i Sprawiedliwość chce podkreślić.


Ale historycy od dawna twierdzili, że to nie jest cała historia: niektórzy Polacy, jak mówią, byli współwinni zbrodni nazistowskich. Historycy wskazywali na incydenty, w tym na okrucieństwo z 1941 r. W Jedwabnem, w którym Polacy ograbili  i zabili żydowskich sąsiadów.


Krytycy twierdzą, że ustawodawstwo ma głównie na celu podsycenie nastrojów nacjonalistycznych w tym kraju. "Chodzi przede wszystkim o nacjonalizm i narzucenie nacjonalistycznej narracji historycznej" - powiedział w zeszłym tygodniu politolog Rafał Pankowski. Nacisk PiS na bohaterską przeszłość Polski okazał się skuteczną strategią wyborczą, nawet gdy spotkała się ona ze szkodliwą międzynarodową krytyką.


Debata na temat ustawy wywołała również intensywne skupienie się na kwestiach współudziału, które nacjonalistyczni Polacy mieli nadzieję odłożyć na bok raz na zawsze. Podjęta przez rząd próba "absolutnie się popsuła" - powiedział Markiewicz, dyrektor biura Europy Środkowej Amerykańskiego Komitetu Żydowskiego.


"Oczywiście Polska ma prawo [wymagać od ludzi, aby powiedzieli] całą prawdę. Kraj ten ogromnie ucierpiał. Miał największy ruch oporu w Europie i pomógł aliantom w walce z nazistami. To było pozytywną stroną historii "- powiedziała. "Ale w ciągu ostatnich kilku dni termin" polski obóz śmierci "był prawdopodobnie wykorzystywany bardziej niż kiedykolwiek w ostatnich latach."

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

There have been many comedians who have become great statesmen and vice versa.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Kultura