Teza: Zło jest dobre.
Dowód:
"Zło jest podstawą dobra, warunkiem jego zaistnienia. Wiadomo już z genetyki, że wszyscy pochodzimy od jakiejś jednej bakterii niecałe trzy miliardy lat temu powstałej na Ziemi. Łącznie z małpami, kwiatami czy innymi krętkami. Nawet tymi bladymi. Gdyby tym pierwszym ziemskim organizmom nie było źle, nie miałyby bodźca do tego aby się dostosowywać. Nie byłoby ewolucji. Nie byłoby człowieka. Aby więc twierdzić, że zło jest czymś niedobrym, trzeba również przyznać, że nasze istnienie jest złem. A to przecież najczystszy absurd"
QED
Oglądałem kiedyś komedię z Eddie Murphym, w której rzeczony grał diabła w ludzkim ciele będącego. Ku uciesze widzów, moją skromną osobę w to wliczając. W pewnym momencie, dokonał (wobec jakiejś grupy intensywnie okazujących swoją wiarę) wywodu bliźniaczo podobnego do powyższego, kończąc go spodziewaną, wciąż jednak uśmiech wzbudzającą puentą, stwierdzając, że "zło jest dobre!".
I wszyscyśmy się z tego uśmiali, jak to najbardziej absurdalne tezy można udowodnić, przy pomocy pseudologiki.
Dziś, taką samą tezę, przeczytałem w tekście promowanym na SG Salonu 24. Tezę wygłoszoną na poważnie.
Nie chodzi mi o to, że jest na SG. Nie takie rzeczy tam bywały i chociaż uważam to za kompromitujące dla zarządzających S24 to jest to ich wybór.
NIe chodzi mi też o to, że ktoś coś tak autokompromitującego napisał - nie takie opary absurdy unosiły się w różnych dyskusjach na s24.
Zwracam jednak uwagę, że pod wzmiankowanym tekstem prowadzona jest przez znanych blogerów s24, rzeczowa dyskusja dotycząca niezwykle ważnego i bolesnego fragmentu Naszej historii. Na poważnie. Poważnie.
Szanowni Dyskutanci, nie myśleliście o zaproszeniu Eddiego?