Zbigniew Kobylański
„Nie tuskuj”
Moje pokolenie – nie mówiąc już o pokoleniach starszych – w sytuacji, gdy ktoś kogoś oszukał, mówiło się: - ale go oszwabił. Niedawno do programu „W tyle wizji” zadzwonił jakiś góral z propozycją, aby, gdy ktoś kłamie mówić: - „nie tuskuj”. Inni rozmówcy wyjaśniali, co oznacza słowo „tusk”. Jeden z dzwoniących twierdził, że po łotewsku oznacza: kłopoty, problemy, nic dobrego. Inny wyjaśniał, iż po kaszubsku oznacza: kundel, burek; ja zawsze uważałem, że to człowiek zły i podstępny, a odkąd został przewodniczącym Rady Unii Europejskiej (ponieważ zasłużył sobie na to – w oczach urzędników brukselskich – rujnując polską gospodarkę); boję się tego człowieka, aby jeszcze bardziej nie zaszkodził Polsce.
Łamiąc dobre zwyczaje (w tym wypadku), jakie panują wśród urzędników Unii, nie wtrącania się w sprawy wewnętrzne krajów, a szczególnie własnego kraju – pan Tusk, oficjalnie popiera polską opozycję i przedstawia w złym świetle Polskę w Brukseli, co premier Bułgarii Bojko Borisow skwitował oświadczeniem: –„Najgorsze przewinienie, jakie może popełnić Przewodniczący Rady Unii Europejskiej, to mieszanie się w sprawy własnego kraju”. Nie wiem, kim czuje się pan Donald Tusk – bez względu na to, jaki posiada paszport i dla kogo bije jego serce – jednak, urodził się w Polsce, był polskim premierem, więc zwykła przyzwoitość, która, jak widać, jest panu Tuskowi obca, wymagałaby ważenia słów i nie szkalowania Polski, bo nic nie dzieje się w Polsce z tego, co zarzuca nam pan Donald Tusk, czy pani Róża Thun (skandal – kłaniają się : Ksawery Branicki, Szczęsny Potocki i Seweryn Rzewuski ) i inni posłowie – z całą tą żałośnie śmieszną i coraz mniej niebezpieczną – opozycją.
Mam nadzieję, iż Polacy dorośli wystarczająco politycznie, aby potrafić realnie ocenić ich działania i nie będą witani tu kwiatami – chyba że, przez zorganizowaną klakę, UB-eków i tych wszystkich, których pozbawiono niesłusznych przywilejów. Tych ludzi powinien spotkać tu bojkot.
Inne tematy w dziale Polityka
