Adwokaci Diabła

Zbigniew Kobylański

                                                       Adwokaci diabła

Zachowanie Izraela wywołało w Polsce i na całym świecie, odzew odwrotny do zamierzonego. Izrael najprawdopodobniej zapomniał, że w Polsce nie rządzi już Platforma Obywatelska, która była wszystkim tylko nie rządem sprzyjającym interesom Polski. Pan Schetyna znów utyskiwał, że tracimy przyjaciół. Tylko czy naprawdę? Kto był naszym przyjacielem, pozostał nim nadal – również w Izraelu. To widać po różnego rodzaju wypowiedziach. Postępowanie Izraela jedynie zmobilizowało i pobudziło do działania ludzi sprawiedliwych. Działania te to nie antysemityzm, to jest złość na tego rodzaju zachowanie i obrona, może nie zawsze na poziomie, ale jedynie obrona.

      Niemcy, ustami Sigmara Gabriela, przyznali, że tylko oni są odpowiedzialni za Holokaust i obozy koncentracyjne – stokrotne dzięki za te słowa, szkoda tylko, że tak późno, ale – przecież to jest dyplomacja. Niemcy mogą sobie jednak na tego rodzaju oświadczenie pozwolić – mają przecież swoich adwokatów, którzy za grube miliardy, gotowi są na wypowiedzenie każdego kłamstwa i popełnienie każdego świństwa – przykładów jest tysiące w tysiącu działaniach, ale tu wspomnę jedynie pana Tomasza Grossa z jego pseudo naukowymi kłamstwami. Szkoda, że pan Gross nie wziął przykładu z Leopolda Tyrmanda, który po przyjeździe do Stanów, również był poddany naciskom, aby pisać źle o Polsce, jednak nie ześwinił się i nigdy nic takiego nie popełnił.

      Jest również znamienne i to, że aby mieć większe poparcie u wyborców w Izraelu, trzeba mówić źle o Polakach i „o polskich obozach śmierci”! Ale to przecież jest wynik kilkudziesięcioletniego wychowania Izraelczyków. Czy pan Schetyna i spółka, naprawdę myślą, że tracimy przyjaciół? Czy może tylko tracimy złudzenia, że ich mieliśmy? A może pan Schetyna nigdy nie miał i nie ma takich złudzeń – może tylko myśli, że tymi wypowiedziami gdzieś sobie coś zasłuży – tak, jak pan Donald Tusk?