Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk
93
BLOG

Skalę korupcji przy środkach z KPO, pokazują rozmiary handlu firmami, mogącymi dostać...

Zbigniew Kuźmiuk Zbigniew Kuźmiuk Polityka Obserwuj notkę 5

Skalę korupcji przy środkach z KPO, pokazują rozmiary handlu firmami, mogącymi dostać dotacje


1. Im bardziej internauci badają rozdział środków z KPO w wysokości aż 1,2 mld zł dla branży HoReCa (hotele, restauracje, catering), tym na jaw wychodzi coraz więcej faktów, pokazujących skalę korupcji w tej sprawie. Przypomnijmy, że AferaKPO wybuchała po tym, jak resort funduszy i polityki regionalnej, opublikował listę beneficjentów w branży HoReCa, dla której, jak się okazało rządzący zarezerwowali aż 1,2 mld zł. Potencjalni beneficjenci z tej branży, którzy ponieśli straty w okresie Covid-19 (którzy w latach 2020 lub 2021 roku, odnotowali zmniejszenie obrotów o co najmniej 20%, mogli składać wnioski do 31 października 2024 roku. Maksymalna wielkość kosztów kwalifikowanych to 600 tys. zł, a więc maksymalna wielkość dotacji to 540 tys. zł (w programie przyjęto zwrot maksymalnie 90 proc. kosztów kwalifikowanych).

2. O tym, że w tym rozdziale ogromnych środków finansowych, doszło wręcz do systemowej korupcji, świadczy wiele faktów, już wyświetlonych przez internautów, takich jak przyznawanie środków rodzinom polityków, głównie Platformy, ale także i pozostałych partii koalicji 13 grudnia, przyznawanie środków dla kilku firm tego samego właściciela, ale także masowy handel firmami, które spełniały wymogi konkursu na długo przed jego ogłoszeniem. Otóż zaledwie tydzień po powstaniu rządu Tuska, a więc tuż po 20 grudnia w internecie zaczęło się poszukiwanie firm branży HoReCa, które powstały przed rokiem 2020, a jednocześnie miały niższe obroty w 2020 roku, albo w 2021 roku przynajmniej o 30% niższe niż w roku poprzednim. Najpierw poszukiwano takich firm i rzeczywiście konkursy ogłoszone przez resort funduszu i polityki regionalnej zawierały taki warunek, ale w toku trwania konkursu złagodzono warunki i zmniejszono spadek obrotów z 30% do 20% i natychmiast w internecie zaczęło się poszukiwanie firm z tym mniejszym spadkiem obrotów.

3. Ci którzy zgłaszali chęć kupna, często dopisywali „zdecydowanie kupię” i nawet pojawiły się oferty ceny kupna (ok 100 tys zł), byli na tyle zdeterminowani, jakby byli przekonani, że dotacje z KPO dostaną. Trudno bowiem wyobrazić sobie przedsiębiorcę ,albo kandydata na przedsiębiorcę, który poszukuje firmy z kłopotami ( wszak spadek obrotów o tym świadczy), chce za nią zapłacić o. 100 tys zł, bez pewności, że otrzyma na nią przynajmniej 500 tys. zł bezzwrotnego wsparcia. W tej sytuacji jest wręcz pewne, że dobrze zorientowane osoby, jak to się je potocznie określa „ bliscy i znajomi królika”, tuż po przejęciu władzy przez koalicję 13 grudnia, znali najważniejsze warunki otrzymania dotacji i stąd zapotrzebowanie w internecie na firmy z tego sektora spełniające wspomniane wyżej warunki.

4. A przecież były znane i sprawdzone metody rozdziału środków dla firm w czasie pandemii opracowane przez Polski Fundusz Rozwoju, gdzie nie można było handlować firmami, a kryteriami rozdziału środków był spadek obrotów i utrzymanie zatrudnienia przynajmniej przez 12 miesięcy od otrzymania wsparcia. Co więcej tamten program był objęty tarczą antykorupcyjną CBA i ta służba weryfikowała wszystkie firmy uczestniczące w programie, a także kolejne transze środków przekazywane im przez Fundusz. Tutaj na taką tarczę rząd Tuska, się nie zdecydował, ponieważ gdyby została uruchomiona, to cały proceder przyznawania bezzwrotnych dotacji dla „bliskich i znajomych królika”, zapewne już na etapie składania wniosków zostałby zablokowany.

5. Afera KPO pokazała więc kolejną przyczynę blokowania przez Platformę środków z KPO, chodziło o to, aby po zdobyciu władzy obdzielić kwotami 400-500 tys. zł „bliskich i znajomych królika”. I tak się stało, a teraz zapowiedzi rządzących o tym, że po kontrolach, środki te beneficjentom się odbierze, są jedną wielką ściemą, bo przecież trafiły one precyzyjnie do tych, do których miały trafić. Część z nich była tak zaradna, że potrafiła nawet sobie kupić firmę spełniającą wymogi konkursu , na długo przed jego ogłoszeniem, zapłacić za nią ok 100 tys zł, mając pewność że zakup się opłaci , bo przecież uzyska się 500 tys zł bezzwrotnej dotacji.

Dr nauk ekonomicznych, Poseł na Sejm RP obecnej kadencji

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka