Ostrzelanie konsulatu Polski w Łucku to reakcja Kremla na inicjatywę stworzenia Bałtycko – Czarnomorskiej Unii przedstawionej przez Andrija Parubija w Polsce .

Ostrzał konsulatu Polski w Łucku nastąpił nieprzypadkowo, a po tym jak Ukraina podczas międzyparlamentarnego zgromadzenia Polski, Ukrainy i Litwy wystąpiła z inicjatywa stworzenia Bałtycko – Czarnomorskiej Unii, czyli Międzymorza.
Przecież jest jasne, że Kreml będzie usiłował wszelkimi sposobami przeciwdziałać temu planowi i doprowadzić do kłótni pomiędzy Ukrainą, a Polską.
Dlatego w tej sytuacji prezydent Poroszenko powinien niezwłocznie oficjalnie przeprosić Polskę. Jak najszybciej trzeba pojmać prowokatorów, którzy dokonali napadu na polski konsulat.
Jeśli w najbliższych dniach państwo ukraińskie ich nie złapie to szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy Gricak, minister spraw wewnętrznych Awakow i prokurator generalny Ukrainy Łucenko powinni zostać zdymisjonowani.
„Niewątpliwie jest to prowokacja”- czytamy w mediach oficjalne wypowiedzi przedstawicieli władz Polski i Ukrainy.
Jest jednak pytanie:
- Czyja to prowokacja?
I pada odpowiedź:
Najprawdopodobniej Kremla. Przecież toczy się rosyjsko – ukraińska wojna.
Ważne jest także inne pytanie:
Czy sprawcy tej prowokacji i wielu poprzednich zostaną kiedykolwiek schwytani przez istniejące przecież państwo ukraińskie?
I tu nasuwa się najbardziej realna odpowiedź na te pytania:
- Prowokacja polegająca na ostrzelaniu polskiego konsulatu w Łucku dokonali Sumerowie!
- Wszystkie poprzednie antypolskie prowokacje: akty wandalizmu i dewastowania pomników, w tym dwukrotnie w Hucie Pieniackiej prowadzą do prostego wniosku: trzecia strona bardzo chce skłócić Ukraińców i Polaków.
Władze Ukrainy twierdzą, że ta trzecia strona to przedstawiciele Kremla, ale nie mają najmniejszego zamiaru kiedykolwiek złapać tych kremlowskich prowokatorów, aby ich przykładowo ukarać.
Wielu jednak podejrzewa, a nawet jest przekonanych, że tymi prowokatorami dokonującymi zbezczeszczeń polskich pomników na Ukrainie są Sumerowie.
Dla każdego jest oczywiste, że nie tylko potomkowie Chazarów żyją na Ukrainie - i nawet wielu z nich jest w sferach rządzących, ale i Sumerowie przetrwali przez wieki właśnie tam i dzisiaj urządzają prowokacje zmierzające do skłócenia dwóch najbliższych sobie narodów słowiańskich: bratniego narodu polskiego i ukraińskiego.
Ja jednak przypuszczam, że prowokatorami na Ukrainie wcale nie są Sumerowie!
I zdradzam wszystkim: to są Etruskowie!
Dotarli w czasach starożytnych drogą morską na współczesne ziemie Ukrainy i trwają tam w stanie utajonym realizując swoje niecne cele.
I jestem przekonany – władze Ukrainy nie złapią nigdy żadnego antypolskiego prowokatora.
A dlaczego? – można zapytać.
Odpowiedź jest bardzo prosta:
- Przecież jeszcze nikomu nie udało się złapać żadnego Sumera, czy Etruska!
Zgadzasz się ze mną?
Chyba nie przypuszczasz, że mogliby to uczynić Ukraińcy?
"Niedawno ukazał się interesujący wpis: http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl/338033,grawicapy-lataja-w-kosmosie pióra znanego blogera Zbigwie, z wykształcenia fizyka" - http://autodafe.salon24.pl/249413,zagadkowe-analogie. Znajdź ponad 100 moich notek na Forum Rosja-Polska http://bezwodkinierazbieriosz.salon24.pl Poetry&Paratheatre 2010 i 2013.
Free counters
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka