Szokującą informację wyczytałem w "Życiu intymnym Carycy Katarzyny II" Evana Coverta.
Twierdzi on, ze Katarzyna II kazała przywieźć z Warszawy polski tron królewski. Z jego opisu wynika, ze był to solidny mebel z dębowego drzewa. Zatem, chyba nie mógł to być wyściełany tapicerką fotel Stanisława Poniatowskiego. Jeśli to prawda to musiał być Tron Wazów czy Sobieskiego.
Podobno po przywiezieniu tronu do Petersburga Katarzyna II kazała wyciąć w siedzisku dziurę i podstawić pod nią nocnik. Miał jej służyć jako sedes.
Znając barbarzyństwo tej Niemki historia brzmi prawdopodobnie. Ale czy mimo to jest prawdziwa?
Covert przytacza słowa Józefa II, który miał później powiedzieć, że "tylko księżniczka Zerbstska wywyższona do pozycji carycy mogła coś takiego uczynić".
Jeśli wiedza Coverta jest prawdziwa to spotkała Katarzynę II zasłużona odpłata. Na tym właśnie tronie - sedesie zdechła zadławiona krwią wypływającą z ust.
Ale czy to prawda? Nie potrafię zweryfikować tej informacji.
