Zbyszek Zbyszek
488
BLOG

Koncert wulgaryzmów :)

Zbyszek Zbyszek Rozmaitości Obserwuj notkę 23

Lubię te kłamstwa. Po prostu kocham je. Gówniane serwisy, gówniane wiadomości. Pojebańcy z tęczówkami nie mają już na co się wyrzygać swoją anomalią. Minister rzuca cień, wesela będzie zwalczał sanepid, ludność dzielnie się mas(k)uje w biedronce myśląc - gówno prawda - nie myśląc, znaczy myśląc, że myśli. Taki świat. Taka Greta Thunberg i ukochany przez parenaście procent narodu kandydat na zwierzchnika sił zbrojnych, co to się rozpłakał nad konstytucją na wizji. Ciekawe czy przed prezydentem Rosji też byłby płakał.

Więc świat coraz piękniejszy. Koszykarze NBA zamiast nazwisk mają na koszulkach głębokie i mądre hasła, którymi mister Silver postanowił faszerować ludność. Najbardziej podobał mi się JR Smith z LA Lakers. Mocny zawodnik, twardy facet, niejedno przeszedł i z LeBronem załatwił kiedyś GoldenStatsów. Teraz lata jak głupek po boisku z napisem z tyłu "I AM A MAN". Szkoda człowieka. Przecież nie małpa. O co chodzi?

Jerzyki w nosie mają Szumowskiego. Ważka leciała razem ze mną, pewnie niewiele mniej niż 20 na godzinę. Szybko potrafi zaiwaniać. Budzi się do życia, gdy ciepło. Rozkwita. Łowi komary i inne takie. Ma skrzydła jak żadne inne. Daje życie następnym i... przychodzi jesień. I wszystko w niej umiera. I ona też.

Więc my to życie przechodzimy. Zdaje nam się, to szczególnie w młodym wieku, że to ocean, bez granic i miary, nieograniony i niezmierzony i Bóg wie, co tam przed nami. Gówno prawda. Przepraszam za wulgaryzm. Ale w wielu przypadkach, na drugim brzegu okazuje się, ze to kałuża. Więc całe pytanie sprowadza się do tego jednego: Czy daliśmy z siebie wszystko?

Nie czy cierpieliśmy. Nie czy byliśmy sprytniejsi od innych. Ustawiliśmy się blasku prezesa, boga mniejszego, kogoś wykiwaliśmy. Nie to, co musieliśmy zrobić, i to wszystko cośmy sami sobie nakłamali, bo nie bylibyśmy w stanie wytrzymać innej "narracji", bo tak cholernie nam na nas samych sobie zależy. Wszystko błoto i nic.

Joseph Ratzinger zanim został papieżem, tym którego opluli swoim zachowaniem hierarchowie niemieccy, pisał książki. Serio. Miał głowę. Ale czy mądrość mieści się w głowie? Czy da się ją zapisać w słowach? Czy wszystkie nauki, które przecież mogą jakoś tam chronić nas przed szaleństwem zła, wyglądającym zza pandemicznego parawanu, mogą dać nam coś żywego? Czy jesteśmy magazynem mądrości? Komputerem inteligencji? Nie. Tym razem pominiemy - "gówno".

Na jeziorem zapaliliśmy ognisko. Wiem, nie wolno. Nic nie wolno. Czas kastrata, przełom posłusznych, być wałachem, stało się cnotą. Koniec świata. Kobieta czasem potrafi się odezwać, a ludzie.... w maskach i ten wzrok, czy i ty. Więc podziękować wypada. I płomieniom, i ptakom, i temu wiatru, albo wiatrowi, za cholerę nie wiem jak to się pisze. Za to, że nie może ich dosięgnąć, ofensywa błota, tsunami upodlenia, wylewające się z nieskończonej ilości ekranów, z oczu, co z lękiem pytają - "Co będzie?"

Gówno będzie. Będzie życie. Tyle, że zupełnie niechcący, chroniąc siebie zgodnie z najwyższymi zaleceniami specjalisty od naszego życia na "szy", możemy, ba, kiedyś tam z pewnością, walniemy w kalendarz. Więc mając to na uwadze, możemy się uśmiechnąć, na złość przerażonej wykastrowanej z człowieczeństwa ciżbie, możemy otworzyć wino i wypić za zdrowie tego świata. Każdym łykiem, czerwieni, będzie nam opowiadać o słowach zapomnianych, o czasach powikłanych, gdy nic nie było proste, może oprócz "kocham cię" albo "nie daj się zabić".

Na koniec, gdy ognisko zgaśnie i polana będą tylko skrzyć się żarem, gdy w czasie zrobi się luka, to jest miejsce najlepsze do wypełnienia go życiem. Zaśpiewamy. Cokolwiek. Byle głośno. Byle zedrzeć gardło. Żeby się porozbijać o drzewa, zbratać z komarami, wyjść, sami nie wiedząc gdzie. "Codeine! Codeine! You're the nicest thing I've seen
For a while
For a while...


Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości