Oczywiście, że przewidziałem. Sto na sto - kolejność pierwszych czterech miejsc. I oczywiście, że mogłem się pomylić, bo piłka jest przewidywalna tylko do pewnego stopnia. Przepiękny mecz zakończył jeden z najciekawszych i najbardziej zaskakujących Mundiali. To co z tego Mundialu zapamiętamy to:
- Odpadnięcie Niemiec w fazie grupowej.
- Fantastyczną grę drużyn z Dalekiego Wschodu, może szczególnie Japonii.
- Porażkę tysiąca podań, które prezentowała Hiszpania. Ten sposób gry, jednak zawiódł.
- Porywającą i znów skuteczną w karnych Chorwację.
- Wyjście Polaków z grupy i fakt przegrania przez nich meczów wyłącznie z dwiema najlepszymi na świecie drużynami.
- Dobre sędziowanie w ogóle i bardzo dobre sędziowanie Polaków w meczu finałowym.
- Niezwykły, zapierający dech w piersiach finał,
- z odjeżdżającym Szpakowskim, który w 62 minucie relacjonował akcję Mbape i Giroud, mimo, że ten drugi zszedł z boiska jeszcze w pierwszej połowie
- z Argentyną, która przez 70 minut zdusiła całkowicie najbardziej wartościowy zestaw piłkarzy na tym mundialu
- ze wspaniałą grą Messiego, który wyprowadzał Argentynę na prowadzenie
- z błyskotliwym Mbape, który doganiał Argentynę strzelając kolejne bramki
- z sędzią Marciniakiem, który bez wahania wlepił żółtą kartkę Francuzowi symulującemu faul w polu karnym
Pozytywne, budujące, największe show na naszej planecie. Walka, zgranie, umiejętności, zaangażowanie i poświęcenie były drogą do sukcesu. Wielkie gratulacje dla Argentyny. Równie wielkie dla Messiego, który dowiódł, że jest najlepszy na świecie. Mówiąc krótko - BRAWO!
Inne tematy w dziale Sport