Zbyszek Zbyszek
355
BLOG

Co przyciąga, zło czy dobro?

Zbyszek Zbyszek Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

image


"W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym – to miejcie na myśli!" (Flp 4,6-9)

Co przyciąga naszą uwagę? Co podsuwają nam przed - nieco bezwolne - oczy specjaliści od trepanacji czaszki za pomocą filuternych obrazków i tytułów? Do jakich nastrojów, emocji, jakie samopoczucia mamy skłonności.

Ktoś z boku powie, że do "dobrego" nas ciągnie. Że lepiej czuć się dobrze, być uśmiechniętym i szczęśliwym, bo i zdrowszy człowiek i wszystko, nawet robota, lepiej idzie. Otóż, nic podobnego. Mamy skłonności. Te skłonności są z jednej strony wrodzone - organizm chce wiedzieć, jakie są zagrożenia, aby ich uniknąć - z drugiej strony indukowane w nas pracowicie, przez tabuny fachowców od ludzkich głów i emocji, których zadaniem jest te głowy i emocje przybić do strony, obrazu, kanału, portalu, programu, audycji, prowadzącego, tematu i... posiąść uwagę oglądającego i... zarobić na tym, napychając ją przy okazji, furą obrzydliwych śmieci umysłowych, zwanych reklamami. Tak uprawia się ludzi...

"Klątwa za wykopanie generała Francisco Franco?", "Fatalne skutki brexitu dla Polski", "Trump przedstawił szczegóły akcji zabicia Bagdadiego. Zginął jak pies i tchórz", "Najniebezpieczniejsze zwierzęta świata", "Jarek, jesteś jednym z najbardziej nielubianych polityków" - to taka dawka pracowitego administratora platformy salon24 na początek. Platformy te większe, w pełni profesjonalne, robią to samo tylko jeszcze mocniej.

I to PRZYCIĄGA WZROK. To przyciąga uwagę. Tym karmione są masy, w przerwach lektury SuperExpresu, na którego okładce widnieje ciało nagiej kobiety z rozciętym udem, rozlewającym czerwoną krew po mózgach czytelników.

Więc się przyzwyczajamy, do negatywnych emocji, do negatywnych informacji i pragniemy więcej. Oczywiście, zło nie byłoby sobą, gdyby nie kłamało, gdyby nie stosowało odpowiedniego maskowania. Bo przecież, nie można żyć z głową w chmurach, bo przecież nie można zamykać oczu na zagrożenia. Pamiętam jak Jerzy Urban uzasadniał epatowanie czytelników swojego wydawnictwa "Nie" obrazami morderstw, zwłok itp. tym, że on właśnie uwrażliwia na takie sprawy i trzeba je pokazywać.

Więc trzeba. W tym cała rzecz - i tu jest "myk" - żeby zachować proporcje. Żeby zainteresowanie złem, zagrożeniem sprowadzało się do zainteresowania "narzędziowego". Do tego, jak sobie z tym poradzić, jakby co. A tymczasem po cichu zanurzani jesteśmy w tej brei negatywizmu. Zanurrzani przez wrzeszczących w Sejmie polityków, przez szczujących z ekranu redaktorów, przez niewidocznych dla nas administratorów treści. Wszyscy oni robią jedno - wpychają ludzi w negatywizm.I... kłamliwie... się do tego, przed samymi sobą nie przyznają.

Ale to też jest negatywny obrazek i emocja. Więc cholera jasna czas na jakieś drobne choć przesunięcia, na niewielkie ale jednak kroki. Bo świat nie jest taki zły, jak to nam wpierają konserwatyści z jednej strony i nawiedzeni postempowcy (zamierzony błąd językowy) z drugiej. Świat jest erupcją dobra i miłości skażoną w jakiś dziwny sposób negatywizmem, złem. Świat jest fajny. W ludziach, tych nie skrzywionych jeszcze wymyślonymi zasadami, jedynie słuszną walką o lepszość, poznaniem "prawdy", której waga jest tak ciężka, że jak spadnie na nogę to i stopę zmiażdży, więc w ludziach nie skrzywionych ofensywą świata, jest kosmos dobra. Ocean pozytywności. Układ słoneczny poczucia humoru. Jest, jeśli się go tam znajdzie.

Więc to co dobre, smaczne, jasne, wesołe, śmieszne, twórcze, wielkie, prawdziwe, wszystko to, co nas buduje, co przynosi innym ulgę i radość, co przywołuje uśmiech i sprawia, że oddycha się lżej - to miejmy na myśli. Dlaczego? Bo to najzwyczajniej na świecie śmieszniej, lepiej, weselej i przyjemniej. Bo w ten sposób, możemy sami choć odrobinę się wynurzyć poza świat, w jaki chcą nas wepchnąć inni, ci co już sprzedali dusze, a przecież, co człowiekowi przyjdzie, choćby cały świat zyskał, jeśli szkodę na duszy miałby ponieść?

Zatem zwracajmy uwagę na pozytywności. To trudne, bo "dobro bywa nudne". Ale rzeczy trudne są właśnie dla ludzi, dla nas. Damy radę :)

image

Zbyszek
O mnie Zbyszek

http://camino.zbyszeks.pl/  Kopia twoich tekstów: http://blog.zbyszeks.pl/2068/kopia-bezpieczenstwa-salon24-pl/

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo