- Usunięcie Marka Migalskiego było bardzo dobrym posunięciem po opublikowaniu jego słynnego listu. Zdobywając się na publiczną krytykę szefa zarządzanej jednoosobowo partii musiał wiedzieć, że spowoduje to najdalej posunięte konsekwencje. Jeśli tego nie wiedział, a z jego zaskoczenia tak wynika, stawia mu to jak najgorszą ocenę jako politologowi. Bo, co to za politolog, który nie zna się na polityce. Nie dziwię się więc, że nie dostał z politologii habilitacji. Dziwię się wręcz, że dostał z niej doktorat.
- Zawieszenie posłanki Jakubiak za wypowiedź zarzucającą kłamstwo wiceprezesowi Pis Zbigniewowi Ziobrze, też jest uzasadnione, ale byłoby bardziej, gdyby konsekwencje swych wypowiedzi poniósł również Zbigniew Ziobro, który publicznie skrytykował strategię wyborczą sztabu Jarosława Kaczyńskiego. Dostrzegam tu pewną dysproporcję odpowiedzialności, ale jak rozumiem, wiceprezesowi wolno więcej niż szeregowemu członkowi, co nie dziwi, gdyż w każdej organizacji tak jest.
- Potwierdza się moja hipoteza, że Janusz Palikot odejdzie z Platformy Obywatelskiej. Prawdopodobnie nie zostanie z niej wyrzucony, ale właśnie odejdzie sam. Jego ostatnie wypowiedzi to potwierdzają. Grożenie Platformie, że wytoczy jej proces sądowy już samo przez się kwalifikuje się do usunięcia z partii. Co więcej może zrobić, żeby z niej zostać usuniętym? Może nazwać Tuska alkoholikiem? Polityka jest bardzo nudna dla człowieka czynu, który ma problem z działalnością w drugim szeregu i ma wyjątkowy talent do zjednywania sobie wrogów. Więc albo utworzy swoją partię i pokaże co potrafi, lub odejdzie z polityki. Lub najpierw jedno, potem drugie, czego mu życzę z całego serca.
- Dużo szumu ostatnio wzbudzała wypowiedź prezesa Pis, że Polska jest kondominium niemiecko-rosyjskim. Pytano polityków Prawa i Sprawiedliwości czy zgadzają się z tą opinią, że Polska nie jest niepodległym krajem. Choć nie pytany, odpowiem. Tak, ja się zgadzam. Polska nie jest niepodległym krajem. I tylko ktoś naiwny o niewielkiej wiedzy może sądzić coś innego. Należymy do Unii Europejskiej, gdzie w gmachu PE w Brukseli powstaje 80% obowiązującego nas prawa, do którego musimy się stosować. Więc jaka to niepodległość? Oczywista podległość. Ale zastrzegam – utraciliśmy niepodległość na własne życzenie i będziemy podlegli dotąd, dokąd brak niepodległości z punktu widzenia ekonomicznego i społecznego przynosi nam więcej korzyści niż szkód. Niepodległość złożyliśmy niejako w depozycie na rzecz budowania Imperium Europejskiego. Zawsze możemy ją odzyskać wychodząc z Unii.
- W dzisiejszym świecie niewiele jest krajów niepodległych. Niepodległa nie jest nie tylko Polska, Czechy, Grecja, Włochy, Hiszpania, i tak dalej, ale powiem więcej – niepodległe nie są nawet Niemcy, Rosja, Stany Zjednoczone a nawet Chiny. Szczególnie te dwa ostanie kraje są mocno od siebie uzależnione – Chiny są uzależnione od amerykańskiego rynku zbytu, a USA od chińskich rezerw walutowych, które to ratują każdą emisję obligacji tego kraju. Można powiedzieć więcej: USA funkcjonują dzięki Chinom, a Chiny dzięki Stanom. Oba państwa bez siebie nie przetrwają i mogą spowodować krach własnych gospodarek wzajemnie. Polska jest uzależniona od surowców energetycznych Rosji, podobnie zresztą jak Niemcy i duża część Unii Europejskiej. I w tym kontekście nie jesteśmy niepodlegli. Ale Rosja również nie jest niepodległa – uzależniona jest od dewiz europejskich ze sprzedaży ropy i gazu. Choć można powiedzieć, że mając rynki zbytu dość zdywersyfikowane, niepodległość utraciła w stosunkowo niewielkim stopniu. Biorąc pod uwagę fakt, że w UE prym wiodą Niemcy, a ropą włada Rosja, Polska jest uzależniona i politycznie i gospodarczo od Rosji i Niemiec. Ale kraje, które nie są uzależnione od nikogo przeważnie uprawiają banany i okładają się maczugami.
Zapraszam do dyskusji na poruszane tematy. Zastrzegam sobie prawo do usuwania obraźliwych komentarzy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka