Zbyszko z Bogdańca Zbyszko z Bogdańca
351
BLOG

Marek Palikot-Migalski

Zbyszko z Bogdańca Zbyszko z Bogdańca Polityka Obserwuj notkę 2

Od czasu odmówienia Markowi Migalskiemu prawa do posługiwania się szyldem Prawa i Sprawiedliwości stan europosła ze Śląska systematycznie się pogarsza. Nie dawno wydawało mu się, że jest specem od politycznego marketingu, więc rozpoczął publikowanie na swoim blogu pomysłów na polityczne happeningi skierowane przeciw Platformie Obciachu. Nie dotarło niestety do niego, że jego pomysły doprowadziły nawet jego własną karierę polityczną do autodestrukcji, o naukowej nie wspominając. Dzisiaj europosłowi wydawało się, że był w domu Mariusza Błaszczaka i wykradł mu przemówienie. Objawy omamów podobne do Palikota, któremu też się wydawało swego czasu, że był na kongresie Pis i wykradł przemówienie Kaczyńskiego. Ta sama zresztą tematyka politycznych happeningów. Wygląda na to, że europoseł czyta tę samą literaturę dotyczącą politycznego PR co poseł z Lublina. Czekać tylko jak wystąpi ze świńskim ryjem, sztucznym penisem czy ogłosi, że jest gejem. No cóż, jak się nie ma pomysłu na siebie, trzeba błaznować, żeby zachować rozpoznawalność. Pozorny sukces Palikota w tej dziedzinie zdaje się być inspiracją dla Migalskiego. Kiedy wreszcie fruwający ornitolog wyląduje na ziemię?


 

Co do Palikota, to się chłopinie w głowie poprzewracało. Prasa donosi, że podczas rozmowy z Donkiem Tuskiem zażądał od niego stanowiska wicepremiera w zamian za pozostanie w Platformie Obciachu. W przeciwnym razie założy własną sektę, którą poprowadzi na parlament w 2011 r. 24 września 2010 r. Palikot ma dać odpowiedź premierowi, czy zakłada własne ugupowanie. Jeszcze zostało cztery dni. Jestem gotów się założyć, że Palikot z PO odejdzie i własną partię założy. Wszak lepiej być guru we własnej sekcie niż pośmiewiskiem w cudzej. 2 października, w Sali Kongresowej, Palikot organizuje zlot swoich psychofanów. Guru chełpi się tym, że chęć udziału w zlocie wyraziło kilka tysięcy ludzi. Ze swej strony radzę mu, żeby się tak do liczb nie przywiązywał. Większość to pewnie wszelkiego rodzaju przedstawiciele marginesu, dla których jest to jedyna okazja aby być w Sali Kongresowej, zjeść lunch za darmo i zobaczyć na własne oczy to indywiduum z Biłgoraja, prowincjonalnego kmiota, któremu wydaje się, że jest mesjaszem polskiej polityki


 Dalszy ciąg kompromitacji Mirosława Sekuły. Prasa doniosła, że nie dość, że poseł ten wysłał do mieszkańców Zabrza kartkę z fotografią przedwojennego miasta, które się nazywało wówczasHindenburg, to na dodatek na fotografii widać szyld nazistowskiej NSDAP. Zapytany o ten szyld Sekuła odpowiedział „Może to szyld jakieś firmy?”. Najbardziej szokujące jest nie to, że Sekuła robi z siebie durnia, bo roboty przy tym wiele nie ma, ale to, że promuje nazistowską przeszłość miasta, szyld nazistowskiej partii, głosi że miasto pod rządami hitlerowców rozwijało się dynamiczniej. Czy nie jest to przypadkiem niezgodne z prawem? Nie należy zapominać, że Mirosław „Gadający z krzesłami” Sekuła jest w tej samej partii co Kazimierz Kutz(wcześniej nazywał się Kuc, ale zmienił nazwisko na niemiecką pisownię), który się opowiada za autonomią Śląska. Skąd Platforma bierze takich posłów?

 


Platforma Obciachupostanowiła nie popierać oficjalnie swoich prezydentów miast, którzy mają zarzuty prokuratorskie. Ze stratą oczywiście dla partii, bo tego rodzaju politycy to jej główna siła samorządowa. Ale to tylko pozorny brak poparcia. Pozorny dlatego, że nie wystawiając innego, oficjalnego kandydata, nieoficjalnie wspiera obecnych prezydentów z zarzutami. Zresztą ja jestem zwolennikiem niepopierania jakiegokolwiek prezydenta i burmistrza przez partię polityczną, jeśli dany prezydent lub burmistrz ubiega się o kolejną kadencję. Jeśli po pierwszej kadencji, włodarz miasta potrzebuje szyldu partyjnego aby skutecznie ubiegać się o reelekcję, znaczy złym gospodarzem był, bo mieszkańcy go nie znają lub źle oceniają. Prezydent lub burmistrz o reelekcję powinien ubiegać się pod szyldem własnego nazwiska, nad którym pracować powinien przez ostatnią kadencję.

 


Jerzy Wenderlich w programie Moniki Olejnik „Siódmy dzień tygodnia” nawiązując do wysokiego poparcia społecznego dla peowskiech prezydentów z zarzutami (Karnowskiego i Grobelnego) powiedział do Mariusza Błaszczaka: „Społeczeństwo tak ma dość IV Rzeczpospolitej, że woli prezydenta z zarzutami niż kandydata z Pis-u”. W pozornej złośliwości jest nutka żalu. Wenderlich tym samym przyznał, że SLD jest politycznym trupem, a społeczeństwo może wybierać tylko między kandydatem PO i PiS.

 

 

 

 

 

Zapraszam do dyskusji na poruszane tematy. Zastrzegam sobie prawo do usuwania obraźliwych komentarzy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka