Dzisiejsza arogancka wypowiedź przedstawicieli MAK-u, że nie otrzymamy dokumentów technicznych lotniska Sewiernyj ani protokołów z sekcji zwłok ofiar zakrawa na skandal. Co z czarnymi skrzynkami i wrakiem samolotu? A po co nam wrak, przecież nie ma żadnego znaczenia dla śledztwa – mówił dzisiaj rzecznik rządu Paweł Graś.
Zastanawiam się, czy ja żyję jeszcze w Polsce? A może ten rząd przestał reprezentować polskie interesy? To zupełnie niebywałe, że przedstawiciel rządu Tuska usprawiedliwia działania Putina w zakresie utrudniania śledztwa i niszczenia dowodów rzeczowych katastrofy.
Tak oto zakończyło się pojednanie polsko-rosyjskie. Tak szybko jak się pojawiła ta idea, tak szybko zniknęła. A, że była nieszczera ludzie myślący i znający historię najnowszą wiedzieli od razu. Idea pojednania Putina pojawiła się w chwili, kiedy dowiedział się, że jest siedemdziesiąta rocznica zbrodni katyńskiej, z okazji której zarówno polski premier jak i prezydent zamierzają zorganizować uroczystości. Uknuł więc intrygę. Zaprosił tylko Tuska, aby zmarginalizować Kaczyńskiego. Postanowił nadać wizycie rangę oficjalną i wziąć udział w uroczystościach, choć nigdy wcześniej nie brał w niej udziału a tematu Katynia unikał jak ognia. Słusznie przewidywał, że nienawidzący prezydenta, próżny premier Tusk, poczuje się wyróżniony, a że nie jest zbyt bystry to intrygi nie wyczuje, a wręcz przeciwnie, uzna to za gest pojednania polsko-rosyjskiego. Kaczyński jednak postanowił zorganizować własne uroczystości, co było do przewidzenia biorąc pod uwagę jego charakter. Więc Putin, a może tylko FSB zgotowała mu takie przyjęcie, jakie zgotowała. Taki mógł być scenariusz. Zgodnie z nim Rosja przejęła śledztwo, na co zgodził się Tusk. Prowadzenie śledztwa przez Rosjan było warunkiem takiego nim pokierowania, aby zrzucić winę na polskich pilotów, co – jestem tego pewien – będzie zawierał ostateczny raport MAK. Dowody, które mogłyby tę tezę podważyć niszczeją na lotnisku Siewiernyj, lub nie zostaną Polsce przekazane. I tyle. Proste, prawda?
Zastanawiam się, jak to możliwe, że premier (który choćby z racji tego, że jest historykiem, powinien wiedzieć co to jest FSB, z którego wywodzi się Putin, kto i jak rządzi w Rosji, jak eliminuje przeciwników, jakimi metodami walczy o swoje wpływy), mógł oddać śledztwo Rosji. To przecież oczywiste, że w interesie Rosjan jest wykazanie, że nie po ich stronie leży wina. Tusk powinien wiedzieć, że to co ustalają rosyjskie prokuratury nijak ma się do rzeczywistości. Powinien znać materiały wywiadowcze na tematy, które my, zwykli obywatele znamy z książek Litwinienki czy Politkowskiej (zresztą obojga przez FSB zamordowanych). Jeśli tego nie wiedział, to świadczy o jego ignorancji nawet w dziedzinie, w której wydaje się powinien się jako tako orientować, czyli historii. A jeśli wiedział, a mimo to zgodził się na położenie brudnej łapy Rosji na sprawie smoleńskiej wykazał się niebywałym tchórzostwem lub z premedytacją zdradził polską rację stanu. A najprawdopodobniej jedno i drugie.
Polsko-rosyjskie pojednanie było fikcją od początku do końca i zaczęło się kruszyć w miarę opadania emocji po katastrofie. Od początku pojawiały się sprzeczne informacje i problemy z dostępem do nich. Opinię publiczną okłamywała minister Kopacz, okłamuje BOR. Toczy się dziwna, zakulisowa gra. Mimo nalegań nie zabezpieczono wraku samolotu. Donald Tusk zaś uważa, że nie ma nic do roboty i wyjechał do Grecji, by grzać swój zadek w tamtejszym słońcu. Niczym się nie musi przejmować, bo i tak skazany jest, jak twierdzi, na kolejne zwycięstwo. „Nie ma z kim przegrać wyborów” – żalił się w tygodniku „Wprost od Lisa”.
To, że ze spektaklu pt. „Pojednanie z Polską” Putin się wycofuje świadczy fakt, że zażądał aresztowania i wydania Achmeda Zakajewa, choć wiedział doskonale, że to niemożliwe. Chciał mieć odpowiednią oprawę medialną i pretekst, aby wycofać się z tej farsy pojednania. Już udawać nie musi. Wczoraj zaatakował Polskę za jej rzekome torpedowanie budowy gazociągu północnego. Rosja konsekwentnie odmawia też podpisania aneksu do wynegocjowanego przez ten nieudolny i niekompetentny rząd umowy na dostawy gazu. Aneks ma czynić go zgodnym z prawem unijnym, gdyż rząd negocjując kontrakt zapomniał, że należymy do Unii Europejskiej i poszedł na zbyt duże ustępstwa wobec Rosji.
Premier Donald Tusk oddając Rosji śledztwo jest osobiście odpowiedzialny za brak możliwości ustalenia prawdziwych przyczyn tragedii. Wykazał się przy tym niebywałym wasalizmem i tchórzostwem (sam przyznał, że proponując polskie śledztwo bał się odmowy). Jego jałowy rząd nieudaczników powinien podać się do dymisji w trybie natychmiastowym a sam Tusk powinien stanąć za tę decyzję (i kilka innych) przed Trybunałem Stanu. Ten rząd i ta formacja szkodzi Polsce, im szybciej odejdzie tym lepiej dla Polski.
Zapraszam do dyskusji na poruszane tematy. Zastrzegam sobie prawo do usuwania obraźliwych komentarzy.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka