Zbyszko z Bogdańca Zbyszko z Bogdańca
1799
BLOG

Czy Gowin odejdzie z PO?

Zbyszko z Bogdańca Zbyszko z Bogdańca Polityka Obserwuj notkę 18

Janusz Palikot odchodzi z Platformy Obywatelskiej. Wreszcie. Kwestią otwartą zostaje, charakter jego odejścia – czy jest to pijarowska zagrywka Platformy Obywatelskiej, której celem jest wyrugowanie z polskiej sceny politycznej Sojuszu Lewicy Demokratycznej, czy też samodzielny projekt Palikota. Jeśli wziąć pod uwagę ten pierwszy scenariusz, czyli kontrolowaną secesję na lewą flankę, to niewykluczone, że wkrótce PO opuści Jarosław Gowin. Dlaczego? Już wyjaśniam. Żeby scenariusz stworzenia nowej, lewicowej partii, z którą łatwiej byłoby się dogadać niż z Napieralskim, miał sens, pijarowcy PO musieliby rozważać także próbę stworzenia prawicowej partii, która zbierze umiarkowany elektorat Pis, któremu bliskie są wartości konserwatywne, ale stracił wiarę w partię Jarosława Kaczyńskiego i jego samego. Któż bardziej by się nadawał do tej roli jak nie dr Jarosław Gowin? Też Jarosław, i też doktor, tyle że Gowin. A do tego z Podkarpacia, czyli matecznika Prawa i Sprawiedliwości. Czy taka partia, do której dołączyliby umiarkowani politycy Prawa i Sprawiedliwości (Poncyliusz, Kluzik-Rostkowska, Jakubiak, Girzyński, etc.) miałaby szansę na sukces wyborczy? Pewnie, tak. Po prawej stronie sceny politycznej jest bardzo wiele zdezorientowanego elektoratu, który stracił wiarę w PiS, ale także odrzuca jałowość Platformy Obywatelskiej. Tam nowa polityczna inicjatywa miałaby większy sens niż po lewej stronie, gdzie lewicowy elektorat jest już zdefiniowany i ulokowany w mniejszej części w PO a w większej w SLD.

 

Jeśli zaś nowa partia jest samodzielnym projektem Palikota, a tę opcję ja obstawiam, to jego sukces wcale nie jest taki pewien. Platforma Obywatelska jest w stanie zniszczyć wizerunek Palikota jednym machnięciem politycznego ogona. Człowiek ten ma tak wiele na sumieniu, że można go bardzo łatwo skompromitować, podobnie jak to zrobiono z Pawłem Piskorskim, kiedy konkurencję ze strony Stronnictwa Demokratycznego zduszono w zarodku. Czy ruch Palikota zostanie zduszony w zarodku zależy od samego Palikota, i od tego w jaki sposób będzie się zachowywał w stosunku do PO. Nie należy zapominać, że PO również ma chrapkę na elektorat SLD, więc tu może być oczywista sprzeczność interesów. W każdym razie sprawa wygląda ciekawie.

Palikot zapowiedział, że w sobotę ogłosi, kto ze znanych osób zasili stowarzyszenie Nowoczesna Polska. Ma to być niespodzianka, a osoby mają być dwie. Ponieważ lubię prognozować, zaryzykuję dwa nazwiska: Ryszard Kalisz i Olga Jackowska. Ten pierwszy dusi się w SLD i bliżej mu do celebrities niż do poważnej polityki, a ta druga, mająca karierę estradową za sobą jest „zadymiona” Palikotem. Próbowała już kilkakrotnie, bez powodzenia zresztą, w latach 90. wejść do polityki, wiążąc się z różnymi przedstawicielami ekstremy politycznej tamtych czasów.

 

Na koniec analogia do Władimira Putina. Na początku lat 2000. jego partia Jedna Rosja też zaczęła pączkować na lewo i na prawo, wskutek czego powstały nowe partie prawicowe i lewicowe, które łączyło jedno – popierały  Putina. Tak więc każdy mógł sobie znaleźć odpowiednią partię do popierania, ale pod warunkiem, że będzie to partia proprezydencka.

Nie piszę tego dlatego, że uważam, że secesja Palikota jest taką właśnie strategią ale dlatego, że nie jest ona nowa. Nie mniej jednak, wiedząc, że Tusk jest zafascynowany Putinem i sposobem w jaki on utrzymuje poparcie społeczne, mógłby wpaść na taki pomysł. Taka możliwość, choć niewielka, jednak istnieje. Niewielka dlatego, że partia będąca zdolną do kreowania takich politycznych zagrywek musiałaby być partią silną, a nie jest. Jej słabość ujawnił ostatnio Andrzej Halicki, baron PO na Mazowszu. Tusk traci poparcie w PO, to widać. Coraz bardziej żyje we własnym świecie, swoim dworze w otoczeniu eunuchów, którzy mówią mu to, co chce usłyszeć. Do chwili przeczytania wywiadu z Halickim, był pewien, że bramki, które strzelał na partyjnych, cotygodniowych meczach, były wynikiem geniuszu jego strategii. A tu taki cios. Okazuje się bowiem, że dworskie „lizusy”, wszystkie te sytuacje aranżowały, aby Donek mógł sobie strzelić bramkę i cieszyć się jak dziecko. Mam wrażenie, że jego własna partia przestała go traktować poważnie. Rosną zaś wpływy Schetyny, który, kiedy uzna, że jest dostatecznie silny sięgnie po władzę w PO, w czym będę mu na pewno kibicował.

 

 

 

Zapraszam do dyskusji na poruszane tematy. Zastrzegam sobie prawo do usuwania obraźliwych komentarzy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka