Nieco spóźnione, ale szczere życzenia noworoczne, postanowiłem złożyć na wirtualnych kartach mojego bloga. A więc:
Premierowi Donaldowi Tuskowi życzę rozumu, który przez ostatnie 6 lat był u niego w głębokim deficycie. Aby jak najszybciej otrzymał stanowisko w strukturach Unii i wyjechał, najlepiej na zawsze z Polski. Aby dołączył tam do "euromatołów", do których idealnie pasuje. Przynajmniej władzę będzie miał tam adekwatną do kompetencji i odwrotnie proporcjonalną do prestiżu, czyli zerową.
Ministrowi Spraw Zagranicznych Radosławowi Sikorskiemu, aby nauczył się odróżniać zaprzaństwo od patriotyzmu. Żeby ten lubieżny i szyderczy uśmieszek częściej gościł na jego opuchniętej od botoksu twarzy.
Waldemarowi Pawlakowi życzę, aby w końcu przejrzał na oczy i wyplątał się z koalicji z partią powstałą na fundamencie nienawiści, której spoiwem jest pogarda dla ludzi, a celem trwanie u władzy za każdą cenę. Niech perwspektywa kilku stołków nie zatrze jego patriotyzmu. Historia mu wszak tego nie wybaczy.
Leszkowi Millerowi życzę zdobycia fotela przewodniczącego SLD, a następnie wejścia do rządu w miejsce PSL.
Januszowi Palikotowi życzę, aby nigdy nie przekroczył 10% poparcia społecznego. Podobno tyle jest w każdym społeczeństwie ludzi zdemoralizowanych (u nas może być więcej, ze względu na silne poparcie dla PO), więc życzenie ma szansę się sprawdzić.
Jarosławowi Kaczyńskiemu życzę, aby wyciągnął wnioski z przeszłości i parł ku władzy. Żeby był twardą, merytoryczną opozycją zdolną przejąć władzę po rozpadzie koalicji PO i SLD, które zastąpi PSL.
Zbigniewowi Ziobrze - sukcesu w tworzeniu nowej Solidarnej Polski, będącą silną alternatywą dla PO. Życzę mu powodzenia w postawieniu tamy zalewającej Polskę fali degeneracji i amoralności, na czele której stoi uosobienie tych cech, Janusz Palikot.
Polsce życzę silnej gospodarki odpornej na szaleństwa rządu PO i kreatywną księgowość Rostowskiego.
Unii Europejskiej życzę więcej demokracji oraz uwzględniania interesów Polski i Polaków w swoich decyzjach.
Grecji i Włochom, aby opuściły strefę euro i nie zatruwały swoimi problemami atmosfery na świecie. Życzę im powrotu do lira i drachmy, a następnie zdewaluowania ich o 50%.
Krzysztofowi Rybińskiemu - więcej optymizmu i żeby jego prognozy się nie sprawdziły. Życzę mu też bardziej poważnych i realnych propozycji wyjścia z kryzysu niż "drugie euro".
Tej, co to "zajmuje się tym, czym zajmują się kobiety" , aby nauczyła się odróżniać dobro od zła, żeby mniej nienawidziła bliźnich, a więcej kochała, aby nie zadawała się z przestępcami z prawniczymi tytułami, którzy tę nienawiść w niej pielęgnują. Aby poznała znaczenie słów "polskiej racji stanu" i nią się kierowała w ocenie poczynań rządu. Życzę jej aby jej horyzonty myślowe zaczęły wykraczać poza drzwi jej ciasnego, krakowskiego mieszkania.
A sobie i innym życzę, aby ten dramat o nazwie "rząd Tuska" trwał jak najkrócej.
