wiki3 wiki3
41
BLOG

Karbunkuł

wiki3 wiki3 Polityka Obserwuj notkę 7

W „Gazecie Polskiej” z 2 stycznia 2008r przeczytałem bardzo ciekawą ocenę poglądów lewicowych w artykuliku Macieja Rybińskiego. Poniżej załączam go w całości, naprawdę wart przeczytania i zastanowienia się nad obroną przed wszelkimi poglądami lewicowymi. Bloger „Nicpoń” na „salonie24” proponuje zalegalizowanie strzelania do lewaków, pomysł może i dobry, jest jednak problem – gdyby nawet tak się stało, to broń posiadają w Polsce byli SB i im podobni. Prawicowcy w większości takich zabawek nie posiadają, więc jak widać nic z tego. Pozostaje jedynie pióro, teraz klawiatura komputera – nie jest to broń tak wydajna, jednak po jakimś czasie może przynieść wymierne efekty.

A jest się przed czym bronić. Ot choćby taka lewacka jednokierunkowa tolerancja, toleruje wszystko co rozbija więzi społeczne, ustalony przez całe wieki porządek i rozumienie dobra i zła.

Nie toleruje natomiast obrony przed zalewem mordercami, przestępcami, terroryzmem, pedalstwem.

Bo niby jak można rozumieć wycofanie swoich wojsk przez Hiszpanię po atakach terrorystycznych?

Normalne społeczeństwo wysłałoby ekspedycję karną, celem zaprowadzenia porządku.

Od wielu miesięcy zidiociali przywódcy zidiociałych społeczeństw szukają tajnych więzień w których podobno torturuje się terrorystów. Czyż nie powinni przeznaczyć znacznych kwot na opracowanie takich tortur, które by gwarantowały wsypę bojówek terrorystycznych?

Dlaczego giną niewinni ludzie, czy są mniej warci od ewentualnych cierpień torturowanych?

Czy musimy oglądać obsceniczne parady dewiantów seksualnych, czy nie można im udostępnić jakiejś polany w lesie i niech się „bawią”.

Jak widać karbunkuł ma się świetnie.



Karbunkuł i rewolucja światowa.

Nareszcie się wyjaśniło, czemu zawdzięczamy wszystkie nieszczęścia, jakie przyniosła ludzkości ideologia socjalizmu. Rewolucję bolszewicką, Sowiety, PRL, lewactwo zachodnie i SLD to wszystko są dzieci karbunkułów, cuchnących wrzodów na dupie i okolicach genitaliów pewnego ubogiego dziennikarza z Trewiru, z nazwiskiem Karol Marks. Tak wynika z pośmiertnej diagnozy, postawionej Marksowi przez niemieckich lekarzy.

Ojciec marksizmu, autor „Manifestu Komunistycznego” i „Kapitału” nienawidził sam siebie i innych ludzi na skutek psychicznych skutków strasznej choroby, zwanej po łacinie Hydradenitis suppurativa albo Acne inversa. Objawia się ona bolesnymi wrzodami w intymnych okolicach ciała, zwanymi karbunkułami, które wraz z rozwojem choroby stają się coraz większe i cuchną przeraźliwie. Kliniczny opis, zacytowany przez tygocnik „Der Spiegel”: „otorbione złoża ropy, gnicie, głęboko sięgające przetoki i wielkie węzły, łączące się w sieć”. Chory – tak niemieccy psychologowie – zaczyna unikać innych ludzi, uważa się za nieprzystosowanego do życia społecznego, czuje sam do siebie wstręt, odrazę i traci poczucie wartości własnej. Taka właśnie choroba trapiła Karola Marksa, uniemożliwiając mu nawet siedzenie. Po wieloletniej bezskutecznej terapii arsenem Marks popędził lekarzy i wziął sprawy we własne ręce. Najdosłowniej. Próbował walczyć z chorobą przecinając wrzody sam, brzytwą.

Cóż za pole do popisu dla spekulacji psychologicznej. Czujący obrzydzenie do siebie Karol Marks

rekompensuje je sobie pseudonaukowym pamfletem na całą ludzkość, nienawiść do własnych, owrzodzonych genitaliów przelewa na społeczeństwo i jego organizację. W odwecie projektuje świat równie chory jak on sam, w którym czułby się lepiej.

I proszę. Ludzkość, przynajmniej częściowo, zrealizowała majaczenia chorego Marksa. Zawsze mi się wydawało, patrząc na marksistów, że dziwnie przypominają karbunkuł w stanie ostrym.

Większość nawet pachniała podobnie. Teraz mamy do czynienia z postkarbunkułami, ale ostrożnie.

Ta choroba jest nieuleczalna. I jest podstępna. W każdej chwili może wrócić do postaci klinicznej.

Trzeba być ostrożnym. Nie zasługujemy naprawdę na repetycję wdrażania w życie urojeń człowieka niewątpliwie bardzo cierpiącego, ale nie bardzo zasługującego na współczucie. My nie możemy się męczyć tylko dlatego, że Marks nie mógł siedzieć na zadku i wstydził się pokazać swoje klejnoty nie tylko żonie, ale nawet służącej.

wiki3
O mnie wiki3

zdecydowany, bezkompromisowy "Jeśli pozwolisz, by robactwo się rozmnożyło - rodzą się prawa robactwa. i rodzą się piewcy, którzy będą je wysławiać" Saint-Exupery  

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka