Do zamachów mieliśmy się przyzwyczaić i się przyzwycziliśmy. Niektórzy to nawet na wieść, że gdzieś kolejny zamachowiec staranował autem przechodniów zwyczajnie już poczynają ziewać.
Tymczasem sytuacja jest tragiczna. Zachodnią Europę zżera od dobrych kilku lat agresywny wirus źle pojmowanej tolerancji, antyklerykalizmu i autodestrukcji. Tego nie zmienią żadne wybory. W innym przypadku schodzące obecnie do podziemia ISIS nie miałoby tam racji bytu. Z tego powodu trwa nieustanny przekaz, że nad problemem terroryzmu islamskiego da się zapanować lub go zlikwidować. Organizuje się więc iracjonalne tego tytułu w duchu społecznej samoobrony uliczne protesty wysyłając równolegle poprzez media w przestrzeń uliczną idiotyczne zapewnienia nie tylko o własnej sile, ile o odwadze władz, która w międzyczasie uciekając przed odpowiedzialnością bagatelizuje cynicznie niektóre z aktów terroru.
Tym samym próbuje ona kształtować rzeczywistość przez fałszywe poczucie bezpieczeństwa. Zamachowiec z Marsylii, który staranował ostatnio przystanki autobusowe jest tego jaskrawym dowodem. Podobno leczy się psychiatrycznie. Jeśli tak, to jakim cudem wyszedł on z zakładu na wolność i ukradł samochód? Wygląda na to, że sam tego nie dokonał, ktoś mu w tym musiał pomóc, wziąwszy pod uwagę fakt, że dzisiejsze auta są nieźle zabezpieczone przed kradzieżą.
Jak wspomniałem ISIS schodzi do podziemia, jego bojownicy wracają do europejskich domów z irackiego i syryjskiego frontu, więc to co się wyprawia obecnie w miastach Europy Zachodniej oraz tam gdzie są enklawy muzułmańskie jest zaledwie działaniem niedoświadczonych harcowników, takim pospolitym ruszeniem, które spec służby obwołują na wyrost siatkami bądź grupami terrorystycznymi. Na prawdziwych, frontowych terrorystów z Iraku i Syrii przyjdzie jeszcze czas. A wszystko przez to że Europa Zachodnia sukcesywnie odrzucała latami Boga zastępując Go człowiekiem. Tymczasem wiadomo nie od dzisiaj, że tam gdzie nie ma miejsca dla Stwórcy tam nie będzie także miejsca na własny honor i niepodległą Ojczyznę. Warto o tym pamiętać.
Komentarze