Notka o Danielsie była jubileuszową i zarazem przedostatnią tej jesieni a może i zimy. Zresztą, nawet mnie to zbytnio nie wzrusza. Taki mamy klimat. Tęczowo-żydowski.
Wczoraj odbył się w Szczecinie Marsz Równości tzw.Szczecin Pride Festival. Ulicami miasta przemaszerowało około 2 tysiące kochających inaczej. Ochraniała ich policja. Były protesty. Aresztowano kilkanaście osób które próbowały zablokować Marsz. Nie dziwię się, ale mocno się za to dziwię ministrowi Brudzińskiemu który po tej zboczonej ulicznej manifestacji napisał na twitterze:
"Dziękuje @KWPwSzczecinie za zabezpieczenie marszu równości w Szczecinie. Pomimo próby zakłócenia wydarzenia ze strony przeciwników, jak również ze strony niektórych (nadpobudliwych polityków) uczestników marszu @PolskaPolicja profesjonalnie zapewniła wszystkim bezpieczeństwo."
Tym podziekowaniem ministra PiS sam zatrzasnął przed mną drzwi w kolejnych wyborach zarówno samorządowych jak i parlamentarnych. Bez żalu zresztą. Życzę mu na dalszej drodze owocnych, kolorowych rządów. Może w koalicji z Biedroniem?
Ps.
Zamykam z powodów osobistych bloga. Trzymajcie się moi czytelnicy. O ile Acta 2 durnoty brukselskiej, choroba czy inne przypadki losowe mnie z zycia nie wyeliminują, to zobaczymy się za jakiś czas. Serdeczne dzięki i jeszcze raz gorąco pozdrawiam.
