zenjk zenjk
296
BLOG

Inna ekonomia jest możliwa (obecnie!)

zenjk zenjk Gospodarka Obserwuj notkę 3

Inna ekonomia jest możliwa (obecnie!)

Obecnie największym problemem ekonomicznym Polski wydaje się narastający dług publiczny spowodowany m.in. stałym corocznym deficytem budżetowym. Wydaje się jakby rządom w Polsce brakowało pomysłu na zahamowanie tej niekorzystnej tendencji i naprawę sytuacji. Sposobem stale wykorzystywanym jest ściąganie zagranicznych inwestycji i kapitału, i kolejne zadłużanie kraju w międzynarodowych instytucjach finansowych (rolowanie długów). Twierdzi się, że w Polsce nie ma odpowiedniego dużego kapitału, który można zaangażować jako wkład własny dla inwestycji realizowanych z udziałem funduszy unijnych („brakuje nam miliarderów (sic!)”).

Według nowych informacji statystycznych oszczędności Polaków wzrosły obecnie do kwoty 1,13 bln złotych, z czego 1/3 przechowywana jest poza systemem bankowym, tj. w przysłowiowej „skarpecie”. Jest to więc niebagatelny kapitał własny – potencjalnie do wykorzystania przez państwo przy dużych inwestycjach. Pieniądze te mogą i powinny pracować dla dobra Polski i dobra ich właścicieli. Według mnie powinno być to nawet główne źródło finansowania inwestycji celu publicznego, podczas gdy kredyty z banków komercyjnych powinny być wykorzystywane głównie przy finansowaniu inwestycji prywatnych.

UE wyznacza strategiczne cele gospodarcze – trendy w gospodarce UE, tj. duże przedsięwzięcia inwestycyjne konieczne dla rozwoju UE i poszczególnych państw (np. odnawialne źródła energii, retencja wód, ochrona przeciwpowodziowa, itd.).

Jak z powyższego wynika możliwe i przydatne byłoby prowadzenie dużych inwestycji o znaczeniu regionalnym i krajowym w sposób podobny, jak realizowane są małe inwestycje gminne typu lokalne wodociągi lub kanalizacja. Byłyby to działania niestandardowe, ale takie są konieczne wobec nieskuteczności dotychczasowych środków powstrzymujących zadłużanie i stymulujących rozwój gospodarki.

W pracy tej chciałbym zaproponować pewną metodę, która sprawdza się w skali mikro inwestycji lokalnych, zaś zupełnie nie jest wykorzystywana na poziomie inwestycji dużych – a która pozwoliłaby uniknąć zadłużania kraju, wyeliminować pośrednictwo banków komercyjnych we wspieraniu inwestycji lub zapewnić alternatywne źródło finansowania, i zaangażować w inwestycje celu publicznego kapitał własny krajowy zamiast zagranicznego. Wymagałoby to jednak większego zaangażowania władzy państwowej lub władzy samorządowej pod nadzorem państwa.

Można wyobrazić sobie następujący plan tych działań:

1) Instytucja wiodąca projektu inwestycyjnego: rząd lub samorząd pod nadzorem rządu (ministerstwa, odpowiedniej agencji, Banku Gospodarstwa Krajowego (BGK), itp.), wybiera dużą inwestycję celu publicznego (z założenia dochodową) do realizacji;

2) Instytucja powyższa ustala miejsce budowy tej inwestycji łącznie z wykupem terenu;

3) Instytucja ta rozpisuje przetarg na projekt budowy tej inwestycji;

4) Instytucja ta rozpisuje przetarg na wykonawcę tej inwestycji;

5) I SEDNO TEJ METODY: Instytucja ta rozpisuje przetarg lub subskrypcję na właścicieli (udziałowców, akcjonariuszy) tej inwestycji – oczywiście potrzebna byłaby wielka akcja reklamowa, która wskazałaby wszystkim chętnym do zakupu akcji czy udziałów, że inwestycja ta będzie dla nich dochodowa: przez udział w dywidendzie, ulgi w opłatach, czy podatkach, itp.;

6) Po pozyskaniu odpowiedniego kapitału od udziałowców lub akcjonariuszy dotychczasowe wydatki (koszty) byłyby pokrywane z tego kapitału („sprzedaż”), a inwestycja byłaby realizowana, być może nawet pod nadzorem tej samej wiodącej dotychczasowej instytucji, ale już odpłatnie z zebranych funduszy;

7) Instytucja ta rekrutuje w porozumieniu z przyszłymi współwłaścicielami pracowników dla tej inwestycji, którymi mogą być także sami współwłaściciele;

8) Po zakończeniu budowy to sami współwłaściciele decydowaliby, jak ma ta inwestycja funkcjonować: jako przedsiębiorstwo całkiem prywatne (np. prywatna spółka), czy jako przedsiębiorstwo pod nadzorem komunalnym, a najlepiej jako spółdzielnia.

Jak zatem widać byłby to pewien rodzaj rozwiniętego partnerstwa publiczno–prywatnego w realizacji dużych inwestycji o strategicznym znaczeniu dla regionu lub państwa z wykorzystaniem drobnych udziałowców – być może pożądane byłoby zaangażowanie w tak prowadzone inwestycje kilku dużych udziałowców, którzy posiadaliby większe, ale nie samodzielne większościowe pakiety akcji, a którzy dawaliby gwarancję stabilności tego rodzaju przedsięwzięcia.

W metodzie tej chodzi o bezpośrednie zaangażowanie drobnych udziałowców w rzeczywistą prywatyzację państwa, tj. powiązanie ich osobistego interesu z powstającą inwestycją bez pośrednictwa banków. Ważne znaczenie ma tutaj też powstrzymanie zagranicznego spekulacyjnego kapitału przed napływem do Polski, ale wydaje się, że dla tak prowadzonych inwestycji można byłoby wynegocjować z władzami UE pierwszeństwo drobnych krajowych udziałowców przed inwestorami zagranicznymi.

Jest to też metoda na stworzenie rzeczywistego „społeczeństwa obywatelskiego” istotnie (finansowo i rzeczowo) zaangażowanego w sprawy publiczne.

Taka powinna być moim zdaniem funkcja organizatorska państwa w gospodarce!

Komentarz ze strony Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie do tego tekstu:

Mało oryginalne, brak rachunków finansowych, ale własny pomysł.

W uzupełnieniu do powyższego trzeba rozważyć podobieństwa i różnice między działaniem podmiotu prywatnego i państwa:

1)         Podmiot prywatny (osoba, spółka) rozdziela posiadane środki pieniężne (realna gotówka) na:

a.         - konsumpcję – te pieniądze natychmiast wracają na rynek i służą dalszej wymianie towarowej;

b.         - akumulację – te pieniądze są odłożone w banku (lepiej) lub w „skarpecie” (gorzej, bo pozostają poza rynkiem pieniężnym);

c.         - inwestycje – te pieniądze są lokowane w akcjach, obligacjach, złocie, nieruchomościach, dziełach sztuki, itd., lub są zakładane firmy, spółki, przedsiębiorstwa „gospodarki realnej” – pieniądze wracają na rynek.

d.         Zauważmy: jest tutaj optymalizacja globalna, podmiot sam w pełni decyduje, jak rozdzielić posiadane pieniądze i w jaki sposób je wykorzystać: co skonsumować, gdzie zakumulować i w co zainwestować – sam optymalizuje swoje wskaźniki finansowe typu stopa zwrotu i koszty.

2)         Państwo rozdziela posiadane środki pieniężne na:

a.         - konsumpcję (utrzymanie instytucji) - te pieniądze natychmiast wracają na rynek i służą dalszej wymianie towarowej;

b.         - akumulację – te pieniądze są odłożone w różnych funduszach tworzonych na rezerwę (nie wiem, czy tylko jako zapisy księgowe, czy także jako realne odłożone pieniądze);

c.         - inwestycje – pieniądze lokowane (przy zapotrzebowaniu innych państw na naszą walutę) w złoto, obce waluty, itd., lub na wykonywanie zadań państwa – pieniądze wracają na rynek.

d.         Państwo musi wykonywać określone w Konstytucji zadania względem swoich obywateli i kraju, więc nie może stosować optymalizacji globalnej – może i powinno jednak stosować optymalizację lokalną, tzn. optymalizować wykorzystanie środków pieniężnych przy realizacji konkretnego zadania - optymalizuje swoje koszty, ale nie może optymalizować stopy zwrotu.

zenjk
O mnie zenjk

spokojny - zdziwiony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka