I tak turlamy się w dół, prosto w kałużę śmieszności..

Jak wykreować zwycięstwo po przegranej? Jak wyjść z twarzą z dość niezręcznej sytuacji? Jak przełknąć pigułkę osamotnienia w grupie.. i to w czasie, gdy o niejedno przyjdzie jeszcze w tej grupie walczyć? Jak spojrzeć w oczy wyborcom, którzy coraz bardziej zdziwieni obserwują niespójność przekazów rządowo-medialnych z rzeczywistością?

Wystarczy stanąć przed mikrofonem i wypowiedzieć te słowa:

„Premier Beata Szydło bardzo dzielnie broniła polskich interesów, pokazała, że Polska ma własne zdanie, że Donald Tusk nie będzie już w tej chwili mógł funkcjonować z biało-czerwoną flagą”.

Czy jest to mądra wypowiedź?

Nie, ponieważ z chwilą przewodnictwa jakiejś grupie, kończy się występowanie pod swoją flagą, a zaczyna rządzenie pod wspólną flagą. Tak jak premier rządzi całym krajem i reprezentuje interesy kraju. A Prezydent jest głową państwa, a nie głową partii, która go wystawiła do wyborów. 

Oczywiście nie mam teraz na myśli Naszego Kraju.

Więc Prezes Kaczyński powiedział, że Tusk już nie będzie występował pod biało-czerwoną i nie może się wcinać w nasze polskie, zaściankowe spory. Pan Prezes jeszcze nie wie, że Tusk może się wcinać, ponieważ w bardzo szerokim pojęciu, nadzoruje pomysły Pana Prezesa.

Ale nie będę pastwić się nad Jarosławem Kaczyńskim, któremu nie można odmówić dobrych intencji, ale Bóg jeden wie, kto szepcze mu szalone pomysły do ucha.. bo to, kto go głośno podpuszcza, nie jest już żadną tajemnicą. Prezes otoczył się wszelkiej maści TW nie uwzględnionymi jeszcze w zbiorach IPN. Otoczył się politycznymi szumowinami, które dla kariery przyklasną najgłupszym pomysłom i będą utrwalać w umyśle Prezesa teorie spiskowe, by Prezes służył im, a nie Polsce. Do tych wszystkich nieszczęść, do Prezesa przykleiły się prawicowe media i żerują na PiS-ie, by zrobić swój biznes, a siejąc dezinformację, nie dość, że wprowadzają chaos informacyjny, to jeszcze służą swojemu panu, który konsekwentnie realizuje proces politycznego uśmiercania PiS. 

A raczej politycznego uśmiercania Prezesa, bez którego PiS umrze sam.

Ale do rzeczy.

Oto Premier Szydło, porywa się z motyką na Słońce. Uskrzydlona tym, że z najważniejszym politykiem Unii jest „na ty”, pokazuje Polsce i Europie, że oto zaczyna rozdawać karty. Pisze listy do przywódców i bada swoją moc. 

Moc stratega eliminującego przeciwnika politycznego.

Po co to robi?

Nie lubi Polski? Nie lubi Prezesa i na jego kark zrzuci przegraną? A może tak już jej palma odbija, że traci poczucie rzeczywistości? A może jest świadoma, że to co zapowiedziała rok temu Kanclerz Merkel, a co zostało potwierdzone miesiąc temu, stawia rząd PiS w kłopotliwej sytuacji, także finansowej? Może jest świadoma, że kłopoty nadejdą lada moment, +500 jest przeszłością, nic nowego nie zachwyca głodnego ludu i kogoś trzeba będzie za zastój i błędy obwinić?

Premier Szydło wie, że rusza projekt „EU różnych prędkości”. Wie o tym od ubiegłych wakacji. Zakładała tylko, że gdy zacznie opowiadać, że pomagamy Syryjczykom i wrzuci ckliwe filmiki na tłitera, to temat przyschnie. Zapowiedź projektu doczekała tydzień temu potwierdzenia w towarzystwie krajów tak dużych jak Polska, ale już bez Polski. Ten projekt będzie urzeczywistniony w nowym europejskim budżecie, który może odbić się PiS-owi czkawką.

A lud ma oczekiwania: kasa albo rzeź. A rzeź systematycznie, aczkolwiek z mglistą datą, zapowiada Stonoga.

Więc mamy cyrk pod tytułem Saryusz-Wolski. Sprawa przegrana, ale medialna. Wszystko dla dobra Polski. Szczekaczki spod znaku TW dokładają do pieca, by wrzało. Inne szczekaczki szepcą, by pogmerać jeszcze wśród europejskich polityków, by było wiarygodnie.

Premier to się udaje, ale kosztem nas wszystkich. Polska wychodzi na kraj zawistnych kun, które zagryzają się wzajemnie. Premier Szydło dzielnie bierze na klatę swój jeden, jedyny głos sprzeciwu. Warto było mieć odwagę, a i argument będzie na przyszłość jak znalazł:

„To przez Tuska, z polecenia Niemców, w tym roku Unia da nam mniej pieniędzy. Staraliśmy się, by na stanowisku szefa RE był patriota ze znienawidzonej niepatriotycznej PO, ale Niemcy i zdrajcy z Unii Europejskiej widzą tylko czubek swojego nosa”.

Oczywiście nie będzie słowa o zdrajcach z Wyszehradu.. oni się jeszcze przydadzą, wszak fajne są spotkania o niczym przy suto zastawionym stole, w pięknym pałacu. A i Międzymorze od morza do morza, to temat tak wirtualny, że jego opracowanie gwarantuje VG nieśmiertelność.

Taka jest prawda Rodacy.

Najważniejsze pytanie brzmi, czy PiS robi to wszystko z własnej zawiści, czy stał się marionetką w rękach zawistnych ludzi? 

Jacek Saryusz Wolski odchodzi z PO. To się zdarza nawet najlepszym, ale Saryusz Wolski zaczyna robić z siebie pajaca w mediach. Ministra Waszczykowskiego także pełno w mediach. Z oczami wielkimi jak spodki, wygaduje takie głupoty, o jakie nikt by go rok temu nie podejrzewał. Tak nie zachowują się politycy jeszcze do niedawna normalni i z klasą. Nie pozwalają by robić z nich wała przed całym Światem. Nie słuchają ludzi, którzy robią z nich wała. Nie zamykają sobie drogi politycznej kariery.

A może..

A może wiedzą, że są skończeni w polityce, ale jeszcze się łudzą, że coś uratują pajacując na rozkaz?

Premier Szydło została wczoraj upokorzona i teraz jest klinicznym obrazem babskiego rozgoryczenia.. obrazi się, tupnie nogą, urządzi konfę i się nastroszy jak sroka.. a przecież miało być tak dobrze, tak fajnie.. tu cmok cmok, tam uścisk ręki, gdzie indziej przytulenie. Wszak jest jedną z trzech najważniejszych kobiet w Europie.

Ale jakoś pozbiera się.. wina i tak spadnie na Kaczyńskiego :/

PiS ma chyba w polityczne DNA partii zapisane, że może rządzić około dwóch lat. A jak już schrzani wszystko, to wtedy oddaje władzę dobrowolnie. Ale jeśli tym razem zrobi to ponownie (a na to się zanosi), to powiem ci elektoracie PiS, że tylko Ciemny Lud pozwoli politykom PiS wrócić do Parlamentu jako opozycja. 

Tylko Ciemny Lud.

Dziękuję za uwagę.

PS. A tymczasem Drodzy Rodacy, media robią kolejne pośmiewisko z naszego kraju. Od prawej do lewej, toczy się walka o kliki za wszelką cenę i pod każdym, nawet najgłupszym, tytułem. Te tytuły cytują poważne zachodnie media. Nawet nie muszą specjalnie ich komentować..

I tak turlamy się w dół, prosto w kałużę śmieszności.