zetjot zetjot
198
BLOG

Co się zmieni w USA ?

zetjot zetjot Polityka Obserwuj notkę 14

Sytuacja wyborcza w USA wydaje się, patrząc systemowo, patowa.

Żeby móc to właściwie ocenić, trzeba porównać ją do sytuacji w Polsce w latach 2005 - 2015. Pierwsze podejście do zmiany w Polsce, w r. 2005 zakończyło się niepowodzeniem wskutek niskiej świadomości co do natury systemu, która pojawiła się w dużej społecznej skali dopiero w trakcie kadencji 2011 - 2015, doprowadzając do wygranej PIS w r. 2015.

W USA sytuacja jest podobna, jako że społeczeństwo amerykańskie, zindoktrynowane szczególnie silnie ideologią demoliberalną, i mitami  takimi jak American Dream, nie zdaje sobie sprawy z aktualnego stanu rzeczy. ( W nawiasie porównać to możemy do polskiego euroentuzjazmu, który dopiero teraz zaczyna lekko przygasać.) Dodatkowo nie ma w USA wyraźnej siły antysystemowej, takiej jaką stanowił PIS, wobec czego opór nie ma się jak zogniskować. W Polsce mieliśmy do czynienia jednocześnie z postkomunizmem ożenionym z demoliberalizmem i opór wobec postkomunizmu pozwolił zorientować się w układzie interesów. W USA niesprawność systemu wynika wyłącznie z wewnętrznych sprzeczności demoliberalizmu. Oba stronnictwa polityczne w USA stanowią, mimo pewnych różnic, jeden polityczny establishment, a ten jest przeciwny radykalnym zmianom.

Na przegraną Trumpa mogła wpłynąć polityka walki z pandemią i tu zastanawiająca jest reakcja establishmentu. Gdy w r. 2008, za administracji Obamy, wybuchł kryzys bankowo-finansowy, w sposób bezprecedensowy wpompowano w system bankowy biliony dolarów, jako że system konsumpcjonistyczny opiera się na systemie finansowym/kredytowym, ratując tym samym stabilność systemu. Gdy pandemia uderzyła w gospodarkę i nastąpiła gigantyczna likwidacja miejsc pracy, nie podjęto kroków ratunkowych na rzecz gospodarki. Czy zadecydował tu typowy dla liberalizmu mit nieingerencji rządu w gospodarkę czy też był to tylko błąd samego Trumpa ? 

W tej sytuacji administracja Bidena będzie miała ułatwione zadanie, bo strategia nieingerencji państwa okazała się błędna, przynajmniej w sensie politycznym.  Prognoza więc wypada, przynajmniej wstępnie, korzystnie dla demokratów, którym  łatwiej ideologicznie byłoby zaakceptować ingerencję państwa, ale na tym się nie skończy.  Rządy liberałów z partii Demokratycznej doprowadzą zapewne do uspokojenia sytuacji w tym zakresie, ale może to się okazać uspokojenie zabójcze, bo grozi powrotem do status quo.

Wybory doprowadziły do polaryzacji społecznej, której analiza wymaga śledzenia wydarzeń z bliska. Można co najwyżej przewidywać, iż wyłoni się wskutek tej polaryzacji odpowiednio silna siła społeczno-polityczna dążąca do zmian, bo nie wydaje mi się, by demokraci dysponowali wystarczająco przemyślanym programem.. Ciekawa jest kwestia czy Trump stanie na czele ruchu antysystemowego, czy da za wygraną. Pomimo porażki zdobył'wielki kapitał polityczny, a jako biznesman powinien potrafić go wykorzystać. To jest najciekawszy element w przyszłej układance. Biorąc pod uwagę silną polaryzację społeczną, można zastanawiać się nad innymi scenariuszami, choćby takim jak secesja, którą już uprzednio niektóre stany groziły.

Prof. Marek Chodakiewicz, który Trumpowi doradza, proponuje mu zajęcie się sektorem medialnym i stworzenie silnej medialnej alternatywy dla mediów demoliberałnych. Pomysł niegłupi.

Ciekawe jaką strategię przyjmie Biden, co będziemy mogli stwierdzić przy obsadzie stanowisk w rządzie. Czy będzie starał się uspokoić sytuację wybierając polityków umiarkowanych, a radykalne lewactwo odsuwając od wpływów ? Jeżeli sprawdzi się analogia między rozwojem sytuacji w Polsce i USA, to Amerykanie mają przed sobą parę lat rządów swoich platformersów, zanim zrozumieją, że to żadna alternatywa.

zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka