Nie mam wątpliwości, że w tym przypadku chodzi o czystą politykę. Chodzi też o znalezienie kolejnego bata na niesforną Polskę. Nie mam też wątpliwości, kto za tym stoi.
Grupa wyszehradzka była solą w oku elit brukselsko-niemieckich, jako potencjalny konkurencyjny ośrodek wpływów politycznych, będący jądrem projektu Trójmorza, również zagrażającego demoliberalnym i imperialnym mrzonkom Brukseli i Berlina. Tego należało się spodziewać. Zamordyści konkurencji nie cierpią.
I jeśli poczytamy sobie rozmaite teksty wyjaśniające kwestie worka turoszowskiego, to taki motyw staje się oczywisty.
https://wpolityce.pl/gospodarka/569756-tylko-u-nas-dr-hab-inz-witakowski-o-co-chodzi-czechom
Czesi już tak mają, marny z nich partner czy sojusznik.
Przy okazji eurokracja chce ustrzelić dwa bażanty za jednym strzałem. Skoro nie da się Polsce odebrać żadnym sposobem funduszy na odbudowę, bo brak podstaw prawnych, a polityczne naciski na rząd okazały się nieskuteczne, spróbowano to obejść poprzez wyrok TSUE w kwestii pozornie apolitycznej wymyślając aferę z Turowem. Ale nie wiedzieli, że zadzierają ze związkowcami i tu się otwiera nowe pole gry, którego eurobiurokracja nie oczekiwała.
Doskonale demaskuje establishment unijny prof. Legutko, krótko i węzłowato:
https://wpolityce.pl/polityka/571362-top-5-z-mocnego-wywiadu-prof-legutki-dla-sieci
Jak powiedział Victor Orban:
"Unia Europejska stosuje wobec Europy Środkowej nową Doktrynę Breżniewa."
Warto wziąć pod uwagę dalszy ciąg i szczególną rolę fagasów brukselskich, jak ów premier Belgii, kraju istniejącego tylko na mapie:
https://wpolityce.pl/polityka/571961-ambasador-belgii-zostal-wezwany-do-polskiego-msz
Inne tematy w dziale Polityka