Newsweek opublikował taką wypowiedź:
"Zestarzał się, już nie czuje polityki tak jak kiedyś. Jego wejście w kampanię tylko zaszkodziło Rafałowi. Może gdyby nie udzielił tych kilku wywiadów, byłoby jakoś lepiej."
Trudno oczekiwać od niemieckiej gazety, że rozumie o co chodzi i że to ujawni.
A kiedy to Tusk czuł politykę ? To jest mit, z którym trzeba się rozprawić raz na zawsze. Starożytni Ateńczycy w grobach się przewracają.
Przecież on nie wie nawet, co to jest polityka. W jego prostackim mniemaniu to jest gra, haratanie, o władzę, bez myślenia o tym, czemu właściwie ta władza ma służyć. A służyć ma interesowi narodowemu. To co mogliśmy obserwować przez kilkadziesiąt już lat kariery Tuska, to było podczepianie się pod sprzyjającą międzynarodową koniunkturę, bez zwracania uwagi na interes narodowy. Właściwie to interes narodowy doznawał poważnego uszczerbku, ilekroć Tusk dorywał się do władzy, a kraj ocierał się o katastrofę narodową.
Ta katastrofa ma dwie przyczyny.
Po pierwsze, ludzie mieli dosyć Trzaskowskiego i Tuska, bo ci faceci stali się memami, a nie zadecydowała o tym racjonalna analiza.
Po drugie, spora ogłupiona część elektoratu dała się zwieść liberalnym urojeniom i swego osobistego losu nie wiąże z losem narodu, co jest oczywistą irracjonalną aberacją.
Tak więc przyczyną narodowej katastrofy jest brak indywidualnej racjonalności. To zaś, niestety, potwierdza moją koncepcję przestrzeni społecznej jako podstawy ludzkiego bytu.
Tymczasem międzynarodowa koniunktura się skończyła, bo, jak przewidywałem, chory liberalizm musiał upaść i wchodzimy w okres zmiany systemowej, co pokazuje polityka Trumpa. A w polityce realizowanej przez Trumpa osoby takie jak Tusk szans żadnych nie mają. Prawdziwy polityk musi mieć wizję i perspektywę przynajmniej kilkanaście lat do przodu.
Od lat bawi, a zarazem niesłychanie irytuje ta nieporadność intelektualna części elektoratu, z której korzysta Tusk udający polityka, nie posiadający stosownych politycznych kompetencji. Zeby tak dać się wodzić za nos. Jego rolę opisał dosadnie Jan Rokita. Od lat o tym piszę i wreszcie widzę światełko w tunelu, że ten facet wreszcie skończy swą karierę na śmietniku historii.
Inne tematy w dziale Polityka