Z rozbawieniem zmieszanym z irytacją przysłuchuję się ulicznym sondom na temat stosunku przechodniów do rządu Tuska. Ci ostatni często mówią o rozczarowaniu.
Rozczarowani ? Rządami Tuska rozczarowani ?
Trzeba być idiotą, by mieć jakiekolwiek oczekiwania wobec rządów Tuska. Mało tego, trzeba być idiotą do potęgi.
Jeśli chcesz ukarać idiotę, spełnij jego marzenia. to powiedzenie sprawdza się w tym przypadku jak najbardziej.
Idioci marzyli o odsunięciu PIS od władzy i się doczekali. Ale nie doczekali się, żeby coś się polepszyło. Wręcz przeciwnie jest coraz gorzej na każdym odcinku. Oczekiwali spadku temperatury politycznej ? I tego też się nie doczekali, bo temperatura wzrosła jeszcze bardziej. Próbują frajerzy tę klęskę oczekiwań zagłuszać mantrą, że to Bąkiewicz temperaturę podsyca, a tu się okazuje, że to Niemcy wkraczają na teren Polski i krzyczą: Halt! Haende hoch!
Wyborcy antypisu mają teraz dysonans poznawczy, z którym nie potrafią sobie poradzić, więc jedyne na co ich stać, to powtarzanie mantry o rozczarowaniu, bo prawdziwej motywacji swojego zachowania nie są w stanie wyartykułować.
Zacząłem blogować w r. 2010 właśnie po to żeby wskazać jaki to jest idiotyzm. I popełniłem tysiące notek żeby to udowodnić. Teraz już analitycy słusznie dochodzą do wniosku, że Tusk, jak i jego zwolennicy, to nie problem polityczny lecz psychiatryczny. Lepiej późno niż wcale. Ale drugie rządy Tuska to dowód , że głupi Polak po szkodzie, czyli mamy dowód psychiatryczny.
Nie było trudno dowieść że to jest kwestia idiotyzmu, bo już 2500 lat temu starożytni Ateńczycy problem zdefiniowali wiążąc pojęcie ,,idioty" z brakiem zainteresowań politycznych. Ja jednak postanowiłem zadać sobie nieco więcej trudu i popatrzyłem na kwestie polityki z kilku odmiennych perspektyw - społecznej, religijnej, cywilizacyjnej, ewolucjonistycznej i mentalnej. Tylko taki pełny kontekst daje gwarancję zrozumienia strumienia wydarzeń.
Inne tematy w dziale Polityka