Skoro temat ministra Zbigniewa Ziobro stał się aktualny, a on znalazł się pod ogniem koalicji, to ja coś państwu przypomnę.
Oto mój tekst z początku r. 2010, na temat Tuska. Wygląda na to, że Tusk poszedł za moją radą, by nie przesadzać z prawem, ale poszedł, chyba to sami państwo przyznają, nieco za daleko, prawa się całkowicie pozbywając. W pewnym sensie miał rację ze swojego mafijnego punktu widzenia, bo czego by się on i jego kumple nie tknęli, zawsze byli na bakier z tym prawem. Masz gorączkę, stłucz termometr. Właściwie to zamiast pisać nowe notki, powinienem tylko lekko aktualizować stare, ale jare, jak się okazuje.
****
Ziobryzm w wykonaniu Tuska czyli podróbka
Z pobieżnego oglądu działań rządzących mogłoby się wydawać, że premier pozazdrościł Zbigniewowi Ziobrze i wziął się za usprawnianie prawa, ale byłby to wniosek pochopny. Ziobro podejmował działania realnie zmierzające ku zmianie polskiego systemu prawa a działalność propagandowa w mediach służyła propagowaniu tej idei i profilaktyce, gdy tymczasem działalność obecnego rządu w tym zakresie jest powodowana wyłącznie chęcią podwyższenia słupków sondażowych.
Jestem za podejmowaniem tego typu działań,jak w przypadku dopalaczy, ale nie na zasadzie wyjątku lecz jako działalności permanentnej, systemowej. Ale sojusznicze uwarunkowania oraz, co tu dużo ukrywać, prostackie niedouctwo i brak ambicji rządów Platformy taką systemową działalność wykluczają. Przecież powszechnie wyznawana i głoszona buracka filozofia prawa sprowadzająca się do tezy , iż " co nie jest prawnie zakazane , jest dozwolone" jest asystemowa. Regulowanie systemu społecznego wyłącznie poprzez prawo jest pomysłem obłędnym i prowadzącym w kierunku totalitaryzmu. Żadne prawo nie będzie działać bez kodeksów moralnych i obyczajowych. Toż to sam liberalny karnista prof. Marian Filar stwierdził niedawno publicznie , w Trójce, że prawo bez obyczaju jest bezradne i należy dobry obyczaj chronić. Więc w gruncie rzeczy nie ma o czym mówić , należy po prostu przejść do działania i zmienić władzę.I należy zacząć mówić na codzień, że nie wszystko co nie jest zakazane jest dozwolone. Prawda, w gruncie rzeczy, banalna.
****
Tak więc już 15 lat temu było wyraźnie widać, kto to Tusk i już wtedy należało go usunąć z polityki. Frajerzy jednak dali się wrobić propagandzie na temat jego "europejskości". Pijcie teraz to piwo, którego nawarzyliście.
Widać więc w postępowaniu Tuska ewolucję, ale nie w kierunku postępu lecz progresywizmu równi pochyłej. Tusk czasami próbował pozować na szeryfa, ale za bardzo kojarzył sie z agentem. Sprawa Ziobry stanowi doskonały papierek lakmusowy dla intencji Tuska i jego środowiska. Prawdziwy szeryf jest dla nich niebezpieczny.
Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na antytezę szeryfa - zideologizowanegop rewolwerowca. W USA mamy serię zamachów dokonywanych przez ludzi zaburzonych , dodatkowo dotkniętych zideologizowaną propagandą, która odbiera im rozum i chęć do życia, więc chcą się mścić, zabijając. Tak zginął Kirk, który uosabiał konserwatyzm, a którego zastrzelił transwestyta, komunista żyjący w związku homoseksualnym, a i na Trumpa były dwa zamachy. Wojciech Cejrowski w Do Rzeczy opisuje jakie były reakcje po stronie lewicy na zamach na Kirka.
W Polsce do morderstw jeszcze nie dochodzi, bo poparcie dla postkomunistów szybko spada. Ziobro też jest solą w oku liberałów, bo zagraża robieniu brudnych interesów. Postkomuna mści się na nim, pomimo jego złego stanu zdrowia i widać te ich dno moralne gołym okiem. Ma Ziobro na koncie osławionego doktora H, ukrytego za immunitetem Grodzkiego, złotego Nowaka i mdlejącego Giertycha. Zalazł im za skórę. Im, klasie panującej. Skandal niewybaczalny.
Kierwiński, albo Tusk, mniejsza o to który podjął tę decyzję, by przy pomocy kolejnych igrzysk coś znowu przykryć, tym razem strzelił sobie w kolano, bo Ziobro to jest fajter i wyraźnie pokazał, dlaczego oni się tak boją Pegasusa.
Inne tematy w dziale Polityka