zetjot zetjot
134
BLOG

W oparach schizofrenii i amoku

zetjot zetjot Społeczeństwo Obserwuj notkę 20

Rewolucja Trumpa jest rewolucją, jak to określa Rafał Ziemkiewicz, zdrowego rozsądku.

Tak jest rzeczywiście, ale potrzeba nam zrozumienia, dlaczego ta rewolucja nastąpiła, bo wyraźnie widać, że Europa tkwi jeszcze w trujących oparach liberalizmu, z których Trump stara się wyciągnąć Amerykę. Zmiana strategii dokonana przez Trumpa stwarza dla Polski okienko do wykorzystanie, a to wymagałoby zmiany rządu na dynamiczny. Ale to inny temat.

Tutaj chciałbym dokonać remanentu, jeżeli chodzi o działanie systemu dotychczasowego.

Zerknijmy na produkty liberalizmu, z którymi zżyliśmy się tak bardzo, że nawet tej szkodliwości systemu nie dostrzegamy. Jesteśmy pod wpływem ideologii liberalnej, która w systemie gospodarczego konsumpcjonizmu modeluje nasze zachowania. I mamy tu cała listę wybryków ideologicznych.

Weźmy najpierw dzieci. Dzieci poddawane są reżimowi edukacyjnemu, którego objawy  obejmują nawet, jak widzę, dwulatki, dla których przygotowywane są odpowiednie, kolorowe, atrakcyjne  podręczniki. Jest mnóstwo najrozmaitszych zabawek edukacyjnych, układanek, puzzli, książek i książeczek. Mieszkanie typowej rodziny z dwojgiem dzieci zawalone jest stosami najrozmaitszych zabawek i książek. Dzieci są ciekawe i  chętnie wchodzą w taki tryb edukacyjny, który z czasem ulega instytucjonalizacji , gdy pójdą do przedszkola, szkoły, na zajęcie dodatkowe.

Proszę zwrócić uwagę na wywrócenie logiki - powszechne jest domaganie się żłobków i przedszkoli, by tam można było przechowywać dzieci, bo rodzice muszą pracować. To jest przecież obłęd strukturalny - tworzenie zbędnych struktur instytucjonalnych, które generują kolejne warstwy problemów.

A nie o to w wychowaniu chodzi. Dziecko powinno mieć beztroskie dzieciństwo z mnóstwem zabawowych interakcji z członkami rodziny - rodzicami, dziadkami, ciociami i z dzieciakami z sąsiedztwa na podwórku. I to powinno być priorytetem, a nie edukacja. Edukacja owszem tak, ale zawsze przy okazji, a nie jako czynność priorytetowa czy sformalizowana. Relacje osobiste powinny być na pierwszym planie. A te relacje mogą się dobrze rozwijać tylko w kontekście rodzin wielopokoleniowych. A poza tym jedyną instytucją ponadrodzinną, którą bym dopuszczał do wpływu na dzieci, bo udowodniła swoją skuteczność,  jest parafia.

Niestety, pod wpływem ideologii konsumpcjonistycznej rodzice i dziadkowie  zmuszeni są do obłędnej pracy, a wszyscy są poddawani ideologicznemu praniu mózgów - panie muszą dbać o urodę, stroje i relacje pozadomowe, i właściwy styl życia. Idee konsumpcjonistyczne stają się nierealistyczne i fałszywe, bo proponowane standardy są zawyżane przez konsumpcjonistyczne zaprogramowanych youtuberów i marketerów. Oczekiwania tak wychowanych ludzi rozmijają się całkowicie z rzeczywistością i powodują nieustanny stres. Do tego dochodzi  sfera mediów cyfrowych, a zderzenie wyśrubowanych, nierealistycznych standardów z rzeczywistością powoduje  u ludzi podwyższony stan ciągłego stresu owocującego chorobami psychicznymi.

Typowym i to bardzo charakterystycznym dla konsumpcjonizmu pomysłem jest edukacja seksualna adresowana do dzieci, w której chodzi o odwrócenie naturalnych procesów. W przypadku gatunku ludzkiego rozwój płciowy zostaje wstrzymany na kilkanaście lat,  by dzieci mogły być poddawane długotrwałemu i skomplikowanemu  procesowi socjalizacji, zanim staną się w pełni dojrzałe. W obecnym systemie i tak już dojrzewanie seksualne wyprzedza dojrzałość psychiczną, emocjonalną o lat kilkanaście, a wprowadzenie edukacji seksualnej zrujnowałoby nie tylko umysł dziecka ale i całą cywilizację.

W ten sposób obecny kształt cywilizacji ukształtowany przez liberalizm do spółki z gospodarczym konsumpcjonizmem produkuje gigantyczną ilość stresorów niszczących ludzi. Naturalny porządek rzeczy w relacjach międzyludzkich zostaje zaburzony. Rewolucja zdrowego rozsądku Trumpa daje nadzieję na zmianę.

Tyle o dzieciach, a teraz przejdźmy do osób starszych. Tutaj ograniczę się do widoku, jaki staje przed moimi oczami, gdy wspominam pobyty w Łodzi. Ruchliwe skrzyżowanie blisko centrum i mnóstwo steranych życiem samotnych staruszków wolno  truchtających po zakupy na pobliskim targowisku.  Sceneria jak z filmy katastroficznego - stare okoliczne budownictwo  i sterani życiem staruszkowie człapiący po nierównych płytach chodnikowych. Nikomu tego nie życzę, ale to jest skutek systemowy - efekt komunizmu, pogłębiony przez postkomunizm.


zetjot
O mnie zetjot

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo