Red. Łukasz Adamski z tygodnika “Sieci” opisuje wrażenia z wizyty w szkole w małym miasteczku w stanie Nowy York, którą kończył 17 lat temu. Wtedy była to normalna szkoła.
A teraz ? Cytuję:
W szkole “zmieniono rozróżnienie na kolor mundurków noszonych podczas celebracji odbierania dyplomów. Nie ma już niebieskich i białych strojów dla chłopców i dziewczyn. Wszystkie są jednego koloru. Dlaczego ? Szkoła Mount Markham ma jedną uczennicę, która nie potrafi określić, czy czuje się chłopcem czy dziewczyną. Z powodu strachu przed złamianiem politpoprawnych norm zmieniono kolor ubrań, by nie urazić ucznia transseksualnego. Nie podano publicznie powodu zmiany tradycyjnych strojów obecnych w szkole przez dekady. Każdy zrozumiał bez słów jaki był powód tej decyzji. Kilkunastu uczniów w szkole ( przypominam, że leżącej w miasteczku liczącym mniej niż 900 mieszkańców) należy do grup LGBTQ. Założone je zaledwie dwa lata temu. Jedna z koleżanek “transseksualnej” dziewczyny mówiła mi, że jej koleżanka ma po prostu problemy w domu i przyjęłą pozę, by czymś się w szkole wyróżniać. Czy jednak psychologiowie próbują jej pomóc? Tak, ale zgodnie z normami lewackiej poprawności politycznej. Pielęgnują jej inność, zamiast zaradzić zaburzeniom. Zmieniają politykę całej szkoły, zamiast się zastanowić, jaka jest przyczyna kłopotów dziecka.”
Ja nazywam tego rodzaju urojenia ideologiczne budowaniem domu poczynając od dymu z komina. Po takiej dawce informacji zadaję sobie pytanie czy Trump nie pojawił się za późno. Europa Zachodnia jest już w stanie upadku, z ktorego zapewne się nie podniesie. Stany Zjednoczone mają jeszcze szansę.
